Policjanci z Centralnego Biura Śledczego zatrzymali 37-latka, który zajmował się handlem zabytkowymi przedmiotami. W jego ofercie znajdowała się nielegalna broń oraz numizmaty pochodzące z kradzieży.
Większość z nich pochodziła z kradzieży z włamaniem do której doszło na przełomie lipca i sierpnia br. w Lublinie. Pokrzywdzony w tej sprawie 50-latek wycenił ich wartość na 140 tys. złotych. Wczoraj rozpoznał swoje przedmioty.
Policjanci ustalili, że 37-latek wynajmował w Lublinie mieszkanie. Mężczyzna trudnił się handlem nabytych od innych osób przedmiotów zabytkowych w tym nielegalnej broni. Z zakupionymi rzeczami jeździł na różne giełdy z antykami m.in. w Lublinie, Warszawie i Rzeszowie. Mundurowi ustalają gdzie nabywał przedmioty i kto je kupował.
- 37-letni Robert B. usłyszał zarzuty posiadania nielegalnej broni, paserstwa oraz posiadania wyrobów bezakcyzowych. Jeszcze wczoraj trafił przed oblicze prokuratora - informuje Arciszewski.
Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Za posiadanie nielegalnej broni grozi kara 8 lat więzienia.