Blisko 160 tys. zł otrzymają w związku z odejściem z pracy w Lubelskich Dworcach byli członkowie zarządu marszałkowskiej spółki. Chodzi m.in. o wynagrodzenie wynikające z zakazu konkurencji. Podobne informacje na temat Andrzeja Pruszkowskiego dawkuje natomiast PGE Dystrybucja w której polityk PiS był wiceprezesem.
Do zmiany władzy w Lubelskich Dworcach doszło na przełomie roku. Z funkcji zrezygnował ówczesny prezes, były poseł PO Mariusz Grad. Wkrótce ze stanowiska odwołano jego zastępcę, związanego z PSL Henryka Makarewicza.
Jak się okazuje, obaj na odejściu z pracy jeszcze zarobią, o czym informuje lubelska Fundacja Wolności. Grad otrzymał 11,8 tys. zł ekwiwalentu za niewykorzystany urlop. W przypadku Makarewicza było to 10 tys. zł. Ale to nie wszystko: podobnego rzędu kwoty będą wpływać na konta byłych prezesów co miesiąc przez najbliższe pół roku z tytułu zakazu konkurencji (13 tys. zł miesięcznie dla Grada i 10 tys. zł dla Makarewicza).
– Zakaz pracy u konkurencji jest stosowany w firmach specjalistycznych, technologicznych, dla wysokiej klasy menadżerów. Tam trzeba chronić tajemnice techniczne i przewagi konkurencyjne. Nie wiem, jakie „know-how” mogliby wynieść członkowie zarządu Lubelskich Dworców – komentuje w prowadzonym przez Fundację Wolności portalu gazeta.jawnylublin.pl radny wojewódzki Koalicji Obywatelskiej i przedsiębiorca Jacek Bury.
Wcześniej fundacja w podobnej sprawie zwracała się z pytaniami do PGE Dystrybucja w związku z odwołaniem w grudniu ubiegłego roku z funkcji wiceprezesa spółki polityka PiS Andrzeja Pruszkowskiego. W odpowiedzi mogliśmy przeczytać że obok 80 tys. zł netto odprawy, Pruszkowski do 18 stycznia otrzymał 18,9 tys. zł (w tym 4,6 tys. zł podatku VAT) w ramach zakazu konkurencji.
Jak się okazuje, według stanu na 6 lutego kwota wypłacona z tego drugiego tytułu wzrosła już do 37,8 tys. zł (w tym 9,2 tys. zł podatku VAT). Taką informację PGE Dystrybucja przekazała w odpowiedzi na pytania posłanki PO Joanny Muchy. Spółka jednak wciąż nie zdradza pełnej kwoty, jaką w związku z zakazem konkurencji ma otrzymać Pruszkowski, tłumacząc to tym, że umowa w tej kwestii jest objęta tajemnicą.
– Obowiązująca w spółce długość okresu zakazu konkurencji nie przekracza 6 miesięcy i odpowiada rygorystycznym wymogom stawianym przez Ustawę (o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami – red.) – czytamy w piśmie podpisanym przez rzecznika PGE Dystrybucja Adama Rafalskiego.