Podgrzewane podłogi, ocieplane konfesjonały, dmuchawy z gorącym powietrzem. Duchowni głowią się i troją, by ich parafianie na mszach nie drżeli z zimna.
- Zimno! Ludzkie nosy czerwone, a księża w płaszczach chodzą do konfesjonałów - żali się kolejna wierna z Parafii św. Andrzeja Boboli w Lublinie. Ks. Jerzy Ważny, proboszcz parafii, słyszał już takie uwagi. I przyznaje, że robi, co może by modlącym się było ciepło. - Zainwestowaliśmy w podgrzewaną podłogę. Jeśli jest bardzo zimno, to już w piątek wieczorem włączam ogrzewanie. Gdy mróz jest mniejszy, to dopiero w sobotę w nocy - tłumaczy ks. Ważny.
Na tygodniu w kościele jest jak w lodówce. Dlatego w dni powszednie wierni modlą się w kaplicy. Proboszcz pomyślał też o księżach. Ścianę przy konfesjonale ocieplił styropianem. Dopiero o nią oparty jest drewniany konfesjonał. Duchowny zaproponował też, by wierni wchodzili do kościoła zewnętrznymi, głównymi drzwiami, a następnie kierowanie się na boczne drzwi wewnętrzne. - To też miało na celu zaoszczędzenie ciepła - tłumaczy.
Proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Nałęczowie z niską temperaturą radzi sobie za pomocą nawiewów, które znajdują się przy podłodze świątyni. Dzięki nim w środku utrzymuje się stała temperatura ok. 11-12 st. C. To zdaniem proboszcza wystarcza. - W ubiegłym roku zima była ciepła, ale teraz już grzejemy. Żeby kościół nie był rano wyziębiony, to piece gazowe są włączone przez całą noc. Oczywiście na mniejszym poziomie niż w dzień. I jak na razie nie słyszałem skarg, żeby było za zimno - mówi ks. Marek Czerko, proboszcz.
Zimą, większość parafii niemal wszystkie datki wiernych przeznacza na ogrzewanie kościołów. A kwoty są niebagatelne. - Żeby ogrzać mój kościół od góry do dołu, potrzebowalibyśmy ok. 30 tys. miesięcznie. Tak żeby grzać od poniedziałku do niedzieli włącznie, co jest marzeniem każdego proboszcza - przyznaje ks. Ryszard Jurak, proboszcz parafii pw. Świętej Rodziny w Lublinie. - Ale trzeba być realistą i rozsądnie gospodarować środkami. Choć niewątpliwie, wierni wolą modlić się w ciepłych kościołach. (pab)