Rozmowa z Krzysztofem Butrynem, prowadzącym warsztaty muzyczne w czasie Jarmarku Jagiellońskiego
na Stare Miasto i błonia przed Zamkiem. Jedną z atrakcji będą warsztaty instrumentalnej muzyki tradycyjnej.
• Już pan wie, kogo pan będzie uczył grać i na czym?
– Jeszcze nie mam listy uczestników. Będzie się można nauczyć grać na suce biłgorajskiej, skrzypcach, bębenku. Ale sam muszę chwilę się zastanowić, kiedy w siedzibie Stowarzyszenia Twórców Ludowych przy Grodzkiej będą warsztaty, kiedy będziemy koncertować, a kiedy grać w czasie potańcówek jarmarkowych i warsztatów tańca ludowego.
• Skrzypce i bębenek wszyscy znają, a ta suka biłgorajska?
– To stary ludowy instrument, podobny do skrzypiec, tylko grający trzyma go pionowo. Gra się półokrągłym smyczkiem i nie dotyka strun opuszkami placów tylko paznokciami. To specjalna technika gry. W latach 90. mój ojciec, który jest muzykiem ludowym, ale nie takim stylizowanym, jak w zespole pieśni i tańca tylko autentycznym - zrekonstruował sukę na podstawie opisów, przekazów i ikonografii. Dziś nawet najstarsi ludzie nie pamiętają jak ona brzmiała. W latach 50. etnografowie dotarli do mężczyzny, który słyszał grę na suce, ale nie ma jego relacji tylko wzmianka o tym spotkaniu. Zaczął grać na suce i je udoskonalać najpierw on, a później i ja.
• Jeśli to taki unikatowy instrument, to skąd uczestnicy warsztatów wezmą sukę, żeby uczyć się grać?
– Mamy kilka sztuk, będą do dyspozycji uczniów. Podobnie jak bębenki. Ale do nauki gry na skrzypcach trzeba mieć własny instrument.