Jest oficjalna odpowiedź policji w sprawie sobotniego Marszu Równości. O jej opinię poprosił prezydent Lublina, który ogłosił, że „tylko jednoznaczna” opinia policji o „realnym zagrożeniu życia i zdrowia” może być dla niego podstawą do wydania zakazu organizacji marszu.
Przypomnijmy: w piątek wojewoda lubelski powołując się na policję powiedział o Marszu Równości, że „na takie wydarzenia przyjeżdżają również bojówki lewackie z Niemiec” i wezwał prezydenta do tego, by zabronił organizacji marszu. Jeszcze tego samego dnia prezydent odpowiedział, że zgodnie z prawem zakaz może wydać w razie zagrożenia dla życia lub zdrowia ludzi albo mienia w znacznych rozmiarach. Poprosił również policję o opinię w tej sprawie, podkreślając przy tym, że „jeżeli policja zajmie jednoznaczne stanowisko, że istnieje realne zagrożenie dla życia i zdrowia, zapadnie decyzja o zakazie marszu”.
Odpowiedź policji dotarła już do Ratusza. Komendant miejski oznajmił, że policja nie ma obowiązku opiniowania planowanych zgromadzeń publicznych.
– Niemniej jednak, na podstawie analizy i oceny podobnych wydarzeń, które miały miejsce w innych częściach kraju, należy domniemywać, iż istnieje prawdopodobieństwo udziału w „Marszu Równości” planowanym na dzień 13 października różnych grup społecznych o przeciwstawnych poglądach, których spotkanie w jednym miejscu może doprowadzić do konfliktu i może być jednocześnie zagrożeniem dla mieszkańców Lublina – stwierdza w swej odpowiedzi insp. Dariusz Dudzik, komendant miejski policji. Zapewnia jednak, że policja „jest w stanie pełnej gotowości” do zapewnienia „spokoju w miejscach publicznych”.
W piśmie komendanta nie ma sugestii, że prezydent powinien zakazać demonstracji. Jest za to stwierdzenie, że miasto ma obowiązek wyznaczyć swojego przedstawiciela do udziału w zgromadzeniu, gdy „istnieje niebezpieczeństwo naruszenia porządku publicznego”.
– Sugeruję więc rozważenie przez pana prezydenta możliwości wyznaczenia kompetentnego przedstawiciela – pisze Dudzik i wyjaśnia, że ów „przedstawiciel” będzie mógł skorzystać z przepisu pozwalającego rozwiązać demonstrację „w sytuacji, gdy przebieg zgromadzenia będzie zagrażał życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach”.
Ratusz nie komentuje pisma i nie wydaje zakazu organizacji nmarszu. Na ewentualne wydanie takiego zakazu ma czas do jutra, do godz. 13.
Już po tym terminie ma się odbyć nadzwyczajne posiedzenie Rady Miasta zwołane na żądanie radnych PiS, którzy chcą na tym posiedzeniu przegłosować apel do prezydenta o zakazanie demonstracji.