Przez siedem miesięcy na zmianę dostawcy prądu zdecydowało się... dwóch klientów Lubzelu.
Od wczoraj odbiorcy kupujący energię elektryczną w Lubzelu płacą za nią o 15,1 proc. więcej, w Zamojskiej Korporacji Energetycznej - o 14,7 proc. drożej.
Od siedmiu miesięcy możemy jednak już sami decydować o tym, u kogo będziemy kupowali energię elektryczną. Jeśli będziemy mieli taki kaprys, może to być nawet firma ze Szczecina czy z Wrocławia, albo sąsiad zza płotu, który ma agregat prądotwórczy i dostarcza energię do krajowej sieci. Mieszkańcy Lubelszczyzny jednak nie korzystają z tej możliwości.
- Żadne oficjalne pismo od klientów Lubzelu czy Zamojskiej Korporacji Energetycznej dotąd do nas nie wpłynęło - mówi Elżbieta Bukowiec, rzecznik prasowy ENION Energia Sp. z o.o. w Krakowie. - Owszem, mieliśmy telefony w tej sprawie, ale żadnych zobowiązań w postaci umów nie ma.
- Wniosku nie złożył u nas dotąd nikt z klientów Lubzelu, ani ZKE - informuje Ewa Tarkowska-Bryg z Rzeszowskiego Zakładu Energetycznego SA.
- Z woj. lubelskiego nie mamy żadnych wniosków w sprawie zmiany sprzedawcy energii elektrycznej - usłyszeliśmy w Zakładzie Energetycznym Warszawa-Teren SA.
Przez siedem miesięcy, kiedy możemy sami wybrać sprzedawcę prądu, Lubzel postradał dwóch klientów - jednego indywidualnego i jedną z sieci firmowych. Ale było to jeszcze w zeszłym roku. (BMK)