Poseł Michał Kabaciński z Ruchu Palikota twierdzi, że prezydent Lublina Krzysztof Żuk (PO) mógł popełnić przestępstwo przy wyborze szefa Lubelskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej
Przypomnijmy. Taras, były prezes kopalni w Bogdance, od dzisiaj szefuje LPEC. Rada nadzorcza firmy należącej w całości do miasta wskazała go bez organizowania konkursu. Stało się tak, bo na trzy dni przed jej decyzją Żuk zmienił zarządzenie dotyczące wyboru prezesów spółek komunalnych. Zmiana polegała na rezygnacji z konkursu w przypadku, gdyby fotel miał być powierzony osobie mającej doświadczenie na kierowniczych stanowiskach w spółkach notowanych na giełdzie.
- To wygląda jakby wszystko było ustawione pod konkretną osobę. Skoro pan Taras jest tak bardzo kompetentny to czemu nie było konkursu na prezesa? Przecież by go wygrał – stwierdza Kabaciński.
Zauważa, że jeszcze przed rozpoczęciem pracy Taras dostał od prezydenta prawie 4 tys. zł podwyżki (będzie zarabiał ponad 23 tys. zł brutto). Żuk i Taras znają się od lat.
Wymiana ciosów
Ratusz podkreśla: Tarasa powołano i ustalono mu wynagrodzenie zgodnie z prawem. Zarządzenie nie było wydane "pod niego”. - Członków zarządów spółek z udziałem jednostek samorządu terytorialnego powołuje i odwołuje rada nadzorcza. Przepisy prawa nie stawiają przy tym wymogu przeprowadzania obligatoryjnie konkursu na stanowisko członka zarządu takiej spółki – stwierdza Beata Krzyżanowska, rzecznik prasowa prezydenta. Dodaje, że Żuk rozważa "stosowne kroki prawne” żeby bronić dobrego imienia.
Żuk traktuje zawiadomienie Kabacińskiego jako ripostę na swoje działania. Prezydent poskarżył się w marcu na posła do sejmowej komisji etyki. Dotknęły go zarzuty Kabacińskiego, że m. in. skupia się tylko na "nieprzemyślanych inwestycjach, podwyżkach i rozgrywkach w ramach Platformy Obywatelskiej”.
Kabaciński już wcześniej ostro krytykował Żuka. M. in. po wycofaniu z obrotu biletów komunikacji miejskiej z komiksami z kibicami, murzynami i Żydami, wywiesił na drzwiach ratusza zdjęcie prezydenta w towarzystwie Hitlera i członka Ku Klux Klanu. Później twierdził, że prezydent przyczynia się do wprowadzenia cenzury w Lublinie.