Sklepy mają obowiązek odbierać od nas butelki zwrotne. Zdaniem naszego Czytelnika nie wszystkie stosują się jednak do tej zasady.
Kiedy mężczyzna odniósł puste butelki do sklepu, okazało się że z przyjęciem ich będzie problem. – Ekspedientka stwierdziła, że butelek tych nie przyjmie, bo nie znajdzie na nie dwóch transporterów – relacjonuje nasz Czytelnik. Jak twierdzi, sprzedawczyni odmówiła mu tego nawet wtedy, gdy zaczął jej cytować przepisy z ustawy, która nakłada na sklepy taki obowiązek.
Rzeczywiście według prawa, sklepy muszą przyjmować butelki zwrotne. Najczęściej nie musimy nawet udowadniać, że kupiliśmy je akurat w tym miejscu, w którym chcemy je teraz zostawić.
– Jeśli oddajemy butelki na wymianę, paragon nie jest potrzebny – mówi Leszek Wójcik, szef Wojewódzkiej Inspekcji Handlowej w Lublinie. – Jeżeli chodzi o zwrot kaucji, to musimy mieć dowód, że towar został nabyty w konkretnym miejscu. Jeśli kaucji nie żądamy, to sklep musi je przyjąć bez paragonu.
Sklep przy ul. Narutowicza tłumaczy, że przestrzega tych zasad, ale z jednym wyjątkiem.
– Chciałabym zwrócić uwagę, że ten pan jest naszym stałym klientem i doskonale wie, że niedziela jest dniem, kiedy nie przyjmujemy butelek. Miał ich ogromną ilość, nie byliśmy w stanie ich przyjąć w dniu, kiedy przyjmujemy towar – wyjaśnia pani Monika, ekspedientka.
– Każdego innego dnia nie problemu ze zwrotem, nie tylko za okazaniem paragonu – podkreśla.
Obsługa sklepu przy ul. Narutowicza twierdzi, że tłumaczyła to także naszemu Czytelnikowi. Ale on nadal jest zaskoczony tym, jak został potraktowany. – Więcej nie będę tam robił zakupów – podkreśla.