W okolicach obecnej ulicy Staszica już kilka tysięcy lat temu mieszkali ludzie. Tak twierdzą lubelscy archeolodzy,
- Byliśmy w szoku - nie kryje Stanisław Żórawski, jeden z archeologów. - Mieliśmy się zająć tylko starymi murami. A okazało się, że pod nimi jest dużo znacznie ciekawszych rzeczy...
Żórawski, razem z kilkoma innymi archeologami z firmy Rafała Niedźwiadka, miał sprawować nadzór archeologiczny nad rozbudową szpitala przy ul. Staszica. W miejscu dawnego budynku administracyjnego w głębi szpitalnego kompleksu ma tam powstać nowoczesna Klinika Chorób Zakaźnych.
Jesienią budowlańcy zburzyli stary budynek. A teraz zaczęli prowadzić podkopy pod nowy. Na głębokości kilku metrów odkopali stare mury. Wezwali archeologów do ich zbadania i ewentualnego zabezpieczenia.
- Pod jednym z murów zauważyliśmy plamy ciemnej ziemi. Zaczęliśmy w nich grzebać. Nieoczekiwanie wydobyliśmy fragmenty jakichś naczyń - opowiada Żórawski. - To naczynia pochodzące z neolitu. Mają po kilka tysięcy lat.
Sprawą natychmiast zainteresował się Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków. - Nasi ludzie byli już na miejscu - wyjaśnia Halina Landecka, lubelski konserwator zabytków. - Odkrycie wskazuje na to, że na wzgórzu między Czechówką a obecną ulicą Staszica kilka tysięcy lat temu ktoś mieszkał. Może była tam jakaś półziemianka, a może nawet osada.
- To mogą być naczynia związane z kulturą pucharów lejkowatych. Mogły więc powstać nawet cztery tysiące lat przed naszą erą - tłumaczy Agnieszka Stachyra, archeolog z WUOZ. - Teraz trzeba je dokładnie zbadać i sprawdzić - dodaje Stanisław Żórawski. - Wtedy wszystko będziemy wiedzieli.
To nie pierwsze ciekawe odkrycia archeologiczne na terenie Lublina w ostatnim czasie. Kilka lat temu naczynia z podobnego okresu zostały wykopane na placu Po Farze. Ceramika z późnego neolitu została odkryta też w Ogrodzie Saskim, przy okazji remontu stojącej tam kapliczki. A całkiem niedawno archeolodzy znaleźli szczątki neolitowego cmentarzyska przy ul. Willowej na Sławinku.