Udział tysiąca osób zapowiadają organizatorzy poniedziałkowego marszu kibiców Motoru Lublin na Ratusz. Kibice wyjaśniają, że jest to protest przeciw umieszczeniu na biletach komunikacji miejskiej komiksów, których bohaterami są kibice klubu piłkarskiego Motor Lublin.
Przypomnijmy, że na zlecenie Zarządu Transportu Miejskiego na 2,5 mln biletów nadrukowane zostały dwa rodzaje rysunków: na jednym kibice wspólnie z Murzynem skandowali "Motor Lublin”, na drugim zamiast Murzyna był Żyd. W planie była jeszcze wersja z Romem oraz z całującymi się kibicami.
Centrum Kultury, które prosiło o taki nadruk wyjaśnia, że komiksy miały pokazać "pozytywne wzory zachowań wyrażających tolerancję i szacunek do innych religii, mniejszości seksualnych oraz narodowościowych”. Przeciw biletom zaprotestowały zarówno władze klubu, które w oświadczeniu sprzeciwiały się "prostemu łączeniu kibiców z zachowaniami rasistowskimi i homofobicznymi”, zaś w swoim oświadczeniu kibice napisali, że akcja jest "bezwzględną i bezczelną prowokacją ze strony środowisk nam nieprzychylnych, służącą jedynie wzburzeniu nastrojów wśród mieszkańców Lublina”.
Marsz ma się odbywać pod hasłem "Stop tolerancji dla tolerancji” i jest organizowany pomimo tego, że miasto pod presją kibiców postanowiło wycofać bilety ze sprzedaży. Z kiosków nie udało się wycofać 12 tys. biletów, pozostałe zostaną zniszczone. Ich druk kosztował 16 tys. zł.
Tymczasem na biletach mają się pojawić nowe rysunki, tym razem autorstwa grafika Janka Kozy.