

Dopiero pod koniec miesiąca otwarta może być nowa kładka łącząca osiedla Łęgi i Świt. Budowa zakończyła się już jakiś czas temu, ale formalności jeszcze trwają

Ratusz, który zlecał budowę tłumaczy, że zakończył się już oficjalny odbiór kładki od wykonawcy. Jeszcze niedawno miasto liczyło na to, że otwarcie nastąpi przed 11 listopada.
– Trwają jeszcze odbiory prowadzone przez nadzór budowlany – mówi Joanna Bobowska z Urzędu Miasta.
Konieczna była wymiana części lamp mających oświetlać drogę nad tonącym w ciemnościach wąwozem.
– Po zakupie punktów oświetleniowych przez wykonawcę kładki okazało się, że 8 z 210 sztuk nie działa. Zostały zdemontowane i odesłane do producenta przez wykonawcę kładki, który czeka na dostawę kolejnej partii – wyjaśnia Bobowska.
Dodajmy, że lampy mają być zasilane przez ogniwo fotowoltaiczne zamontowane na dachu pobliskiego przedszkola przy ul. Kaczeńcowej.
Urząd Miasta liczy na to, że jeszcze w tym miesiącu konstrukcja zostanie dopuszczona do użytku. Chociaż dojścia do niej są wciąż zagrodzone, to piesi i tak skracają sobie nią drogę. Kładka kosztowała prawie 4 mln zł.
Wiosną dobudowane ma być jeszcze dojście od ul. Rzeszowskiej.