Do wypadku najprawdopodobniej by nie doszło, gdyby nie zachowanie kierowcy skody, która wyjeżdżała z ul. Inżynierskiej. -W trakcie skrętu w lewo prawdopodobnie wymusił pierwszeństwo przejazdu. Kierowca hondy zjechał z drogi i uderzył w słup - informuje Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji.
W wyniku tego uderzenia nastoletni pasażer zginął na miejscu mimo długiej reanimacji. To chłopak w wieku najprawdopodobniej 15-17 lat. - Jeszcze nie ustaliliśmy jego tożsamości, nie miał ze sobą dokumentów - mówi Andrzej Fijołek z lubelskiej policji. Do szpitala w ciężkim stanie trafił kierowca hondy. - To mężczyzna urodzony w 1995 r. Mówi, że swojego pasażera zabrał spod dworca PKP - dodaje Fijołek.
Kobieta kierująca skodą wyszła z wypadku bez szwanku, podobnie jak jej samochód. Była trzeźwa.
Wypadek na długo zdezorganizował ruch w tej części miasta. Policja nie wpuszczała na Wrotkowską samochodów jadących z Diamentowej, nie można było skręcić z Wrotkowskiej w lewo w Inżynierską, ani z Inżynierskiej w lewo we Wrotkowską.
Autobusy linii 6 jadące w stronę ul. Niepodległości i linii 21 w kierunku Felina skierowano na objazd przez ul. Krochmalną, która szybko się zakorkowała przyjmując większy niż zwykle ruch. Korki były też na Diamentowej.