Dwie polskie firmy są zainteresowane budową aquaparku na Czechowie. Ratusz nie wyklucza, że pójdzie im na rękę i złagodzi swe wymagania co do parku rozrywki.
Przypomnijmy: miasto wystawiło ziemię na przetarg i zastrzegło, że nabywca gruntu musi przeznaczyć część nieruchomości na budowę wodnego parku rozrywki i ściśle ustaliło listę minimalnych wymagań, które ten aquapark miałby spełniać. Reszta ziemi mogłaby być zabudowana obiektami typowo komercyjnymi. Inwestorzy uznali, że marny to interes i do przetargu nie stanęli. Miasto postanowiło dogadać się z firmami, które wcześniej interesowały się tym terenem i wysłało do nich zaproszenia.
- Do połowy stycznia inwestorzy mieli przedstawić swoje koncepcje - informuje Mirosław Bielawski, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarowania Mieniem w Urzędzie Miasta.
Odpowiedziały dwie firmy. - To polskie podmioty - zdradza Iwona Blajerska, rzecznik prezydenta. Obydwaj inwestorzy mają już doświadczenie w prowadzeniu tego typu obiektów. Ale nie mają jeszcze pieniędzy na budowę nowego. - Do połowy lutego mają nam dać znać, czy są w stanie pozyskać kredyty.
Magistrat nie wyklucza, że złagodzi nieco swoje wymagania co do aquaparku. Wcześniej miasto zastrzegało, że przy Koncertowej musi powstać zespół krytych basenów, w tym 25-metrowy, bicze wodne, gejzery, zjeżdżalnie i sala fitness; dwie odkryte pływalnie: 50- i 25-metrowa; boiska: do piłki plażowej, koszykówki, kort tenisowy i plac zabaw. Ta lista może być okrojona.
- Na razie rozmawiamy z inwestorami. Kryzys gospodarczy wymusza na nas więcej pokory - wyjaśnia Blajerska. Tą samą "pokorą” tłumaczy to, że miasto nie narzuca sobie granicznego terminu, po którym skorzysta z "planu awaryjnego”, który zakłada, że Ratusz sprzeda działki przy Koncertowej 4-8, nie zmuszając już nabywcy do budowy aquaparku, a za pieniądze z tej transakcji zbuduje mniejszy park nad Zalewem Zemborzyckim.