Pracownicy Obwodu Lecznictwa Kolejowego w Lublinie nie otrzymali pensji za luty. Komornicy zajęli jego kontrakty w regionalnej i branżowej kasie chorych. A właśnie z kontraktów jest finansowa bieżąca działalność OLK.
Problem z wypłatami wziął się stąd, że komornik zajął kontrakty OLK i to już na poziomie kas chorych – branżowej i regionalnej. Po to, aby ściągnąć pieniądze, które obwód jest winien swoim wierzycielom. – Tylko nieduże kwoty z kontraktu idą co miesiąc do obwodu. Większe zabiera komornik – mówi Barbara Babut, zastępca dyr. ds. finansowych Branżowej Kasy Chorych dla Służb Mundurowych w Lublinie.
Komornik wszedł też na kontrakt, który OLK ma z Lubelską Regionalną Kasą Chorych. – Egzekucje komornicze dotyczą zasądzonych odpraw dla pracowników zwolnionych z naruszeniem prawa w latach 2000–2001 oraz zaległych „trzynastek” – mówi Anna Rumińska, dyrektor OLK. – Ponadto z tytułu dzierżawy budynku przy ul. Okopowej jesteśmy winni PKP 370 tys. zł. Mamy też zaległości w opłatach za media. A jeszcze trzeba opłacić komornika, który od przeprowadzanych egzekucji nalicza sobie prowizję. W ubiegłym roku wziął 170 tys. zł. W tym już kilkanaście.
Zdaniem dyr. Rumińskiej w tak trudnej sytuacji OLK sam sobie nie poradzi. Dlatego dziś dyrekcja ma zamiar złożyć w lubelskim Urzędzie Marszałkowskim wniosek z prośbą o poręczenie kredytu bankowego.
Jak się okazuje OLK nie jest jedyną jednostką, której komornicy zajmują kontrakty. Jak nas poinformowała Anna Józefczuk-Majewska, rzecznik prasowy LRKCh takich jednostek w tej kasie było w 2002 roku 32 (w tym apteki). – Przekazaliśmy komornikom łącznie 4 mln 165 tys. chociaż ci domagali się 8 mln 468 tys. zł – mówi rzecznik. – Mogliśmy wypłacić tylko taką kwotę na jaką jednostki zrealizowały usługi. Przykładowo jeżeli komornik chce zająć 100 tys. zł, a dany zakład wykonał usługi na 60 tys. zł więc wypłacamy komornikowi tylko 60 tys.
W kasie branżowej w ubiegłym roku komornicy zajęli kontrakty 16 jednostkom, chcąc wyegzekwować w sumie 4,2 mln zł. Kasa przekazała im 1,3 mln zł.