Uzbrojeni po zęby funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego przywieźli do Muzeum Lubelskiego bezcenny obraz Kossaka, skradziony z muzeum kilkadziesiąt lat temu.
- Po stu latach zamykamy szczęśliwy bilans: 6 milionów zwiedzających, 160 tysięcy eksponatów i 1600 wystaw - mówi Zygmunt Nasalski, dyrektor muzeum.
Nagród było bez liku. Tych od prezydenta RP, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz władz województwa. Lista nagrodzonych zajęła 16 stron - wręczanie trzy godziny.
Ale najważniejszy był Kossak. - Po wielu latach puszukwiań Centralne Biuro Śledcze odzyskało skradziony przed laty portret Kazimierza Piotrowskiego, namalowany przez Kossaka. Większego prezentu nie mogę sobie wyobrazić - dodaje Nasalski.
Historia Muzeum Lubelskiego sięga 1901 roku, kiedy w Lublinie odbyła się głośna w całej Polsce wystawa przedmiotów sztuki i starożytności. - Zbiory z tej wystawy dały początek muzeum w Gmachach Podominikańskich (dziś klasztor Dominikanów).
W 1914 roku powstało Towarzystwo Muzeum Lubelskie. Jego głównym inicjatorem był Tadeusz Piotrowski. Dzięki jego staraniom zakupiono posesję z budynkami popijarskimi przy Namiestnikowskiej (dziś Biblioteka Łopacińskiego przy Narutowicza 4) - które na 40 lat stały się siedzibą Muzeum Lubelskiego. Podczas II wojny światowej ponad 75 proc. zbiorów uległo zniszczeniu i rozproszeniu. Od 1957 roku muzeum mieści się na zamku. Dziś to największe po prawej stronie Wisły muzeum.
- Udało się przygotować wystawy Dalego, Goyi i Chagalla - mówi Renata Bartnik, autorka największych sukcesów wystawienniczych muzeum.
- A trzy miesiące temu zabraliśmy się za kompleksowy remont zamku - cieszy się Nasalski. - Wzmocnione są fundamenty, wymienimy okna, nowe elewacje, zieleń i dziedziniec na spektakle i wystawy. Powstanie też nowoczesny samoobsługowy sklep z pamiątkami, a w przyszłości elegancka restauracja.