„Krokodyle”, jak popularnie nazywa się inspektorów transportu drogowego, nie odpuszczają kierowcom wożącym pasażerów w oparciu o aplikację Taxify. We wtorek były kolejne kontrole.
– Ponownie wykryliśmy młodych kierowców bez wymaganych orzeczeń psychologicznych i lekarskich oraz licencji. Grozi im kara aż do 15 tys. zł. Bo to właśnie ci konkretni kierowcy będą ponosili odpowiedzialność administracyjną, a nie operator tej aplikacji – podkreśla inspektor Paweł Gruszka z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie.
Przypomnijmy, że 30 października kierowca Taxify chciał uciec z miejsca kontroli, potrącił inspektora transportu drogowego. Kierowca Taxify po kilku godzinach zgłosił się do WITD w Lublinie. Swój czyn tłumaczył koniecznością szybkiego stawienia się w sądzie na rozprawie.
– Z przeprowadzonych kontroli wyłania się obraz statystycznego kierowcy świadczącego takie usługi. To zwykle młody mężczyzna pracujący lub studiujący, traktujący to zajęcie jako dodatkowe źródło dochodu. Kierujący twierdzą, że choć słyszeli o nielegalności tego procederu, to jednak przedstawiciele operatora przekonali ich, że wykonywane przez nich usługi przewozu osób są w pełni zgodne z prawem – mówi inspektor Gruszka.
Wyniki kontroli zostały przekazane do Urzędu Skarbowego, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i policji. A także do towarzystw ubezpieczeniowych, gdzie kierowcy wykupili polisę OC po zaniżonej cenie – wskazali bowiem, że pojazd nie będzie służył do zarobkowego przewozu osób.