Wczoraj wieczorem prezydent Lublina wydał na cześć księżniczki Chulabhorn Mahidol z Tajlandii, córki króla Ramy IX, uroczystą kolację.
Potem była zupa kremowa z borowików z grzankami, podana w bochenku chleba. Na drugie danie przygotowano filet z grillowanej ryby z sosem balsamicznym i kaszą kuskus. Na deser - jabłko w cieście w sosie karmelowym i lodami waniliowymi. Do tego napoje i symboliczna lampka wina.
Mimo że księżniczka przywiozła ze sobą tajskich kucharzy, którzy gotują dla niej w lubelskim hotelu Europa, kolację wydaną przez prezydenta przygotowała strona polska.
- Wśród zaproszonych gości znalazły się władze miejskie, wojewódzkie, lubelskiego Uniwersytetu Medycznego oraz ambasador Tajlandii - mówi Wioletta Wściseł z Ratusza.
Księżniczka przyjechała do Lublina w niedzielę. Wczoraj rano na Uniwersytecie Medycznym otworzyła międzynarodową konferencję poświęconą nowym metodom pozyskiwania związków leczniczych z roślin.
(step)