To dzikie wysypisko leży nieopodal Reala. Takich jak to brudnych miejsc jest w Lublinie bardzo wiele. Już niedługo - obiecują inspektorzy z Wydziału Gospodarki Komunalnej UM w Lublinie.
- To nie nasz grunt i nie nasze śmieci - usłyszeliśmy w hipermarkecie. - My nie dopuścilibyśmy do takiej sytuacji. Mamy nadzieję, że ktoś to uprzątnie, bo to tylko szpeci okolicę.
W Wydziale Geodezji - po wielu perturbacjach - ustaliliśmy, że działka, na której leżą śmieci to teren prywatny, zaś droga przebiegająca obok należy do gminy. Urzędniczka, zasłaniając się ochroną danych osobowych, odmówiła nam jednak ujawnienia personaliów właściciela gruntów.
Jak dowiedzieliśmy się w Wydziale Gospodarki Komunalnej, wysypisko obok Reala znalazło się już na liście do uprzątnięcia, podobnie jak dziesiątki innych.
- W tym roku namierzyliśmy kilkadziesiąt dzikich wysypisk - mówi Andrzej Siemczuk, inspektor z Wydziału Gospodarki Komunalnej. - Najczęściej są to te same miejsca, które sprzątaliśmy w zeszłym roku.
W Lublinie najbrudniejsze dzielnice to Stare Bronowice, Czechów - okolice poligonu, Stary Las nad Zalewem Zemborzyckim i obrzeża miasta.
- Rocznie na uprzątanie dzikich wysypisk wydajemy 300 tys. zł. - przyznaje Siemczuk. - O śmieciach możemy śmiało powiedzieć, że to dzieło właścicieli domków jednorodzinnych, którzy chcą oszczędzić na umowie z firmą porządkową. Nie sądzę by mieszkańcy bloków, którzy mają własne śmietniki, robią takie rzeczy. Ludzie z okolicznych wsi też przecież nie przyjeżdżają do Lublina wyrzucać śmieci.
Do dzisiaj uprzątnięto już dziewięć dzikich wysypisk. Największe przy ul. Willowej. Niestety, pozostałe wysypiska będą usuwane dopiero w maju ponieważ w kwietniu musi się odbyć przetarg na sprzątanie.
Jeśli wiesz, gdzie w okolicy są dzikie wysypiska śmieci daj znać Straży Miejskiej tel. 532-21-74