![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![(sxc.hu)](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2012/2012-11/LUBLIN_121129722_AR_-1_0.jpg)
Nie wiadomo, czy Instytut Medycyny Wsi przyjmie w tym roku wszystkich rezydentów, którzy się zgłosili. Tymczasem to jedyne miejsce na Lubelszczyźnie, gdzie młodzi lekarze mogą się specjalizować z medycyny rodzinnej.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
– Po otrzymaniu skierowania na tzw. rezydenturę okazało się, że Instytut Medycyny Wsi nie może jednak zatrudnić młodych lekarzy, bo nie dostał z ministerstwa pieniędzy – alarmuje nasza Czytelniczka. – Nie wiadomo czy i kiedy będą!
– Do tej pory wszystkie koszty pokrywało Ministerstwo Zdrowia. Teraz przestało opłacać część składek – tłumaczy prof. Lech Panasiuk z Instytutu Medycyny Wsi.
To ogólnopolski problem. – W Białymstoku wypowiedziano umowy rezydentom – zauważa prof. Panasiuk.
Natomiast w IMW jest już teraz 55 rezydentów. Przy tej liczbie instytut będzie musiał dopłacać ok. 60 tys. zł rocznie.
– W dalszym ciągu będziemy prowadzić te rezydentury, które są już rozpoczęte – zapewnia Andrzej Horoch, kierownik IMW. – Staramy się o dodatkowe pieniądze z Ministerstwa Zdrowia. Szacujemy koszty, żeby zadecydować, na przyjęcie ilu osób możemy sobie teraz pozwolić.