Lekarze z Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie przymierzają się do masowego składania trzymiesięcznych wypowiedzeń z pracy.
Dotychczas takie wypowiedzenia złożyli lekarze z hematoonkologii DSK. Gdyby dołączyło do nich 200 pozostałych lekarzy, szpital trzeba by zamknąć w kwietniu.
Medycy domagają się wzrostu wynagrodzenia zasadniczego. - Chcieliby 5700 zł brutto dla specjalisty z II stopniem specjalizacji, jednak wiemy, że na dziś takie żądania nie są możliwe do spełnienia. Realne wydają się 4 tysiące na początek - dodaje dr Rudnik. Dla dyrekcji to jednak nierealne. - Gotów jestem wygospodarować pieniądze na 3200 zł, ale kosztem pogłębiania się zapaści szpitala - powiedział na środowej konferencji prasowej Jerzy Szarecki, dyrektor DSK.
Porozumieniem skończyły się wczoraj negocjacje w szpitalu im. Jana Bożego w Lublinie. - Porozumienie jest na dwa miesiące - przekazał nam dr Stefan Panasiuk, szef związkowców. - Płace wzrosły z 2500 zł na 3500 zł.
Z dyrekcją dogadali się też związkowcy z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy al. Kraśnickiej w Lublinie. - Podwyżki wynoszą około 1700 zł - powiedziała nam Anna Zmysłowska, zastępca dyr. ds. medycznych. - Płaca lekarza z II stopniem specjalizacji to teraz ok. 4 tys. zł. Porozumienie zawarliśmy na trzy miesiące. Potem kolejne rozmowy.
We wszystkich szpitalach lekarze walczą o podwyżki w zamian za zgodę na pracę ponad przepisowe 48 godzin w tygodniu.
(step)