Kilkudziesięciu pracowników Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie oraz nadleśnictw z regionu pojechało na manifestację poparcia ministra środowiska Jana Szyszki. Jak wyjaśnia rzeczniczka RDLP, inicjatywa wyszła do związkowców.
W czwartek w Warszawie odbyła się manifestacja poparcia dla ministra środowiska Jana Szyszki. Organizatorem akcji były kluby „Gazety Polskiej”. Mobilizacja zwolenników PiS miała być odpowiedzią na wniosek o wotum nieufności dla ministra. Swoje poparcie pojechali pokazać również pracownicy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie.
W czwartek o sprawie napisała lubelska „Gazeta Wyborcza”, do której zgłosił się pracownik jednego z nadleśnictw z województwa lubelskiego. – Przed kilkoma dniami poprosił nas do siebie nadleśniczy. Oświadczył, że dostał polecenie od przełożonego z regionalnej dyrekcji, by z naszego nadleśnictwa do Warszawy na czwartkowy wiec poparcia udało się kilkanaście osób – opowiadał na „Wyborczej” pracownik. – Przecież to skandal. Abstrahując od formy polecenia, mam inne przekonania polityczne i absolutnie polityka obecnego rządu mi się nie podoba. Zdecydowanie dystansuje się też od tego, co robi minister środowiska Jan Szyszko.
Jak wyjaśnia Anna Sternik, rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Lasów państwowych, wyjazd był pomysłem związkowców „Solidarności”. – To oni wyszli z inicjatywą, dyrektor jedynie popiera działanie rządu i pani premier – wyjaśnia. – Nie było mowy o konsekwencjach, wyjazd był dobrowolny.
Z samej centrali lubelskiej do Warszawy pojechało ok. 15 osób. – Pojechały osoby, które chciały i wzięły na ten dzień urlop – dodaje rzeczniczka. Manifestować swoje poparcie pojechali również przedstawiciele pozostałych nadleśnictw w regionie. Z placówek terenowych w wyjeździe udział wzięło ok. 10 osób.