Radni sejmiku województwa zgodzili się na prawie dwukrotną podwyżkę dla marszałka Jarosława Stawiarskiego. Podczas sesji przegłosowali też projekt uchwały ustalającej wysokość ich wynagrodzeń. Te także znacząco wzrosną.
Podwyżki to efekt zmian w przepisach dotyczących wynagradzania osób pełniących najważniejsze funkcje w państwie. Zmieniły się tzw. kwoty bazowe, co oznacza, że maksymalne zarobki wójtów, burmistrzów, starostów i prezydentów miast oraz marszałków województw wzrosną o 60 proc., z 12,5 tys. zł (wszystkie kwoty brutto) do nieco ponad 20 tys. zł. Samorządowcy nie będą mogli zarabiać mniej niż 80 proc. najwyższej stawki. Nowe regulacje dotyczą także diet radnych. Ich górna możliwa granica wzrasta z niespełna 2,7 tys. zł do blisko 4,3 tys. zł.
Projekty uchwał w tej sprawie znalazły się w porządku obrad poniedziałkowej sesji sejmiku. Jak pisaliśmy, według propozycji przewodniczącego Jerzego Szwaja (PiS) zarobki marszałka miały wzrosnąć z 11,8 tys. zł do 22,3 tys. zł.
Podczas obrad radni Polskiego Stronnictwa Ludowego zaproponowali, by podwyżka była nieco mniejsza i wyniosła nieco ponad 6 tys. zł. – To i tak prawie 80 procent. Myślę, że pan marszałek by się nie obraził – argumentował radny Sławomir Sosnowski.
Głosami radnych PiS wniosek ludowców został odrzucony. Także głównie dzięki ich poparciu przegłosowany został pierwotny projekt, zakładający prawie dwukrotny wzrost wynagrodzenia Jarosława Stawiarskiego.
Radni nie mieli podobnych wątpliwości głosując nad wysokością swoich diet. Te również znacząco wzrosną. Najwyższą możliwą kwotę – niespełna 4,3 tys. zł - co miesiąc otrzymywał będzie przewodniczący sejmiku. Jego zastępcy oraz szefowie klubów radnych będą mogli liczyć na 4,1 tys. zł a przewodniczący oraz wiceprzewodniczący sejmikowych komisji odpowiednio na 4 i niespełna 3,8 tys. zł. Radni, którzy zasiadają co najmniej w dwóch komisjach będą zarabiać miesięcznie po prawie 3,7 tys. zł, zaś pozostali – po 3,6 tys. zł.