o Adamie Małyszu bez zgody jego przedstawicieli. Kilka dni później Sadurski otrzymał pismo, że naruszył dobra osobiste Adama Małysza.
Pismo do Szczepana Sadurskiego, redaktora naczelnego Wydawnictwa Humoru i Satyry Superpress, wystosował jeden z krakowskich radców prawnych, występujący w imieniu pełnomocnika Małysza, biura menedżerskiego „Fan Sport Wisła” Sp. z o.o. w Wiśle.
– Zarzucono mi, że nie uzyskałem zgody Małysza na wykorzystanie jego nazwiska w mojej publikacji. Ponieważ uważam, że oskarżanie mnie o naruszanie praw Małysza jest absurdem, nie odpowiedziałem na ich pismo – powiedział Dziennikowi
S. Sadurski.
Znany rysownik należy do Stowarzyszenia Polskich Artystów Karykatury.
– Twórczość artysty karykaturzysty nie może podlegać żadnym próbom cenzurowania. Satyryk ma prawo do poczucia humoru
i komentowania rzeczywistości, w której żyje – mówi Jacek
Frankowski, prezes SPAK.
Co na to przedstawiciele „Fan Sport Wisła”, reprezentujący interesy Małysza?
– Bardzo lubimy humor i śmiech. Nie mamy zamiaru cenzurować prasowych publikacji satyrycznych – twierdzi Jacek Kisielewski z „Fan Sport Wisła”. – Ale działania pana Sadurskiego służą promocji własnych publikacji.
– Utwory te dotyczą wprawdzie osoby Adama Małysza, ale ich istotę stanowi to, co wymyślił czy narysował autor. Pretensje pełnomocników tego znakomitego sportowca są dyskusyjne – uważa mec. Włodzimierz Wysocki, specjalizujący się w ochronie prawa
autorskiego.
O tym czy dojdzie do bezprecedensowego procesu sądowego i o kulisach tej niecodziennej sprawy, napiszemy w najbliższych wydaniach magazynu.