Miejscy drogowcy sprawdzili, czy ograniczenie prędkości na jednej z ważniejszych ulic w Lublinie wprowadzono właściwie. Doszli do wniosku, że wszystko jest w porządku, ale…
– Czasowa organizacja ruchu na al. Witosa w zakresie ograniczenie prędkości do 30 km/h była wprowadzona w sposób poprawny, zgodny w obowiązującymi przepisami. Zakres ustalono na podstawie wykonanego przeglądu stanu nawierzchni oraz na podstawie doświadczeń lat ubiegłych. Przeprowadzona kontrola wprowadzonej organizacji potwierdza poprawność wykonania ze zleceniem – tak Justyna Góźdź z biura prasowego urzędu miasta podsumowuje sprawdzenie przez drogowców kilku kilometrów jednej z najważniejszych ulic w Lublinie.
Chodzi dokładnie o al. Witosa i część al. Tysiąclecia. Jak pisaliśmy, od ronda pod Zamkiem aż do wysokości Centrum Handlowego Felicity wprowadzono ograniczenie prędkości do 30 km/h. Normalnie tą trasą można jechać 50 i 70 km/h, ale zima – zmienna temperatura – tak mocno uszkodziła nawierzchnię, że urzędnicy uznali, że kierowcy powinni zwolnić.
Kierowców to zaskoczyło. – Fakt, nawierzchnia w wielu miejscach jest zniszczona. Fakt, są odcinki, na których bezpieczniej jest zwolnić i nie chodzi tylko o dziury, ale też o głębokie koleiny. Ale w przeważającej części ani al. Witosa, ani al. Tysiąclecia nie są w takim stanie, żeby trzeba było tam zwolnić do 30 km/h – narzekał pan Szymon.
Na naszym profilu facebookowym podobnych sygnałów jest więcej.
– Tak wygląda właśnie uczenie ludzi żeby nie szanowali przepisów. Przecież nikt tam nie jedzie 30 km/h. Nikt nie stosuje się do tak głupiego ograniczenia!! Ostatnio czytałem że w naszym kraju ma być przegląd znaków i mają być zdjęte te niepotrzebne – pisze jeden z kierowców.
– Lubelska metoda na dziurawe ulice. Trzydziestka i po problemie. A potem wszyscy się dziwią, że kierowcy ignorują ograniczenia. Różnica pomiędzy listopadem, gdy było 70, a chwilą obecną jest niezauważalna. Ulica jest do generalnego remontu – dodaje jedna z pań, które zabrały głos.
Kolejny wpis: – Ma to ogromny sens, jedna z szerszych arterii miasta będzie jeszcze bardziej zakorkowana, a wystarczyło wyremontować.
Stąd właśnie kontrola tego, czy znaki ustawiono prawidłowo i słusznie. Urzędnicy uznali, że wszystko jest w porządku, ale…
– Niemniej jednak, w związku z wykonaniem napraw bieżących jezdni umożliwiających obecnie poruszanie się z prędkością 70 km/h oraz mając na uwadze prognozy pogody na najbliższe dni przewidujące temperatury dodatnie, postanowiono zdjąć ograniczenie prędkości z al. Witosa. Powrót do prędkości 50/70 km/h będzie możliwy od 4 stycznia – informuje Justyna Góźdź.
Niech nikt na razie się nie cieszy na zapas, bo urzędniczka zastrzega, że przy wystąpieniu mrozu, powodującego rozsadzanie spękanych fragmentów jezdni, możliwy jest powrót do ograniczeń prędkości.
– Każdorazowo przed wprowadzeniem ograniczeń dokonywany jest przegląd stanu nawierzchni. W przypadku występowania ubytków powodujących zagrożenie bezpieczeństwa, podejmowana jest decyzja, które odcinki ulicy będą ponownie ograniczone – ostrzega Justyna Góźdź.
Aleja Witosa to arcyważna w Lublinie trasa wiodąca od centrum do drogi ekspresowej biegnącej w kierunku Zamościa i Chełma.