Nazwiska miejskich radnych mogą trafić na uliczne billboardy z napisem „Ściana wstydu”. W ten sposób Lubelski Ruch Miejski zamierza – a przynajmniej tak twierdzi – napiętnować radnych, którzy poprą nową lokalizację stadionu żużlowego.
Kluczowe głosowanie w sprawie stadionu planowane jest na czwartek. Tego dnia Rada Miasta zajmie się prezydenckim projektem nowego planu zagospodarowania terenów w rejonie ul. Krochmalnej i Ciepłej. Właśnie tu lubelski Ratusz chce wyznaczyć miejsce pod budowę nowego stadionu żużlowego oraz pod część boisk Lubelskiej Akademii Futbolu. Obecnie obowiązujący plan zagospodarowania terenu nie pozwala na takie budowy, nowy ma sprawić, że staną się one możliwe.
Kibice żużla przyklaskują propozycji planistów. Ich zdaniem stadion wcale nie musi być zbyt hałaśliwy dla otoczenia. Twierdzą, że nie ma lepszego miejsca pod jego budowę i że obiekt przyda się też do organizacji wielu innych imprez.
Przeciwnego zdania są działacze Lubelskiego Ruchu Miejskiego, których zdaniem stadion „zabetonuje” znaczną część doliny rzecznej, zaszkodzi przyrodzie oraz zburzy spokój na pobliskich osiedlach mieszkaniowych. Aktywiści wciąż liczą na to, że w czwartek radni nie poprą projektu zmian w planie zagospodarowania.
We wtorek działacze LRM pokazali projekt plakatu, na który miałyby trafić nazwiska tych radnych, którzy w czwartek poprą nową lokalizację stadionu. Jest na nim duży napis „Ściana wstydu”, dopisek „Radni i radne Miasta Lublin, którzy zamiast rewitalizacji doliny Bystrzycy wybrali jej degradację poprzez budowę stadionu żużlowego i kompleksu boisk”. Poniżej znajduje się miejsce na nazwiska radnych, a na dole jest logo LRM.
Dodajmy, że podobne billboardy zostały powieszone w Lublinie przez aktywistów dwa lata temu, po tym jak Rada Miasta podjęła uchwałę wyznaczającą na górkach czechowskich tereny pod mieszkaniową zabudowę wielorodzinną.