Mężczyzna pojawia się w okolicach KUL i atakuje kobiety: uderza pięścią w brzuch i odchodzi – piszą poszkodowane na Facebooku. W sieci krąży już zdjęcie domniemanego napastnika
Za każdym razem atak wygląda podobnie: starszy mężczyzna w czapce, z dziwnym wyrazem twarzy, podchodzi, atakuje kobietę i oddala się. Panią Monikę zaczepił w ubiegły piątek, kiedy przechodziła przez przejście dla pieszych.
– Szłam od KUL w kierunku kiosku po drugiej stronie ulicy. On był po przeciwnej stronie. Zwrócił moją uwagę, bo dziwnie się zachowywał. W pewnym momencie zapalił zapałkę i rzucił nią we mnie. Patrzył w zupełnie inną stronę, nikt tego nie zauważył. Zupełnie mnie zaskoczył, nie wiedziałam jak zareagować – mówi nam pani Monika.
O interwencję w tej sprawie poprosił nasz czytelnik Karol. – Na Facebooku sytuację opisują dziewczyny, które padły ofiarą pewnego człowieka. Z zaskoczenia uderza je w tłumie w okolice brzucha, po czym odchodzi. Z uwagi na bezpieczeństwo mieszkańców myślę, że warto poruszyć ten temat – pisze do nas na skrzynkę redakcja@dziennikwschodni.pl.
Kilka wpisów kobiet, opisujących zachowanie mężczyzny, pojawiło się na profilu Spotted Lublin na Facebooku jeszcze w ubiegłym roku. – Podchodząc do jadącego autobusu otrzymałam pięknego strzała w brzuch, jak się okazało od pana w wieku około 60 lat, który przeszedł jakby nigdy nic. Szczerze mówiąc myślałam, że to przypadek, ale po wejściu do autobusu zobaczyłam, że zrobił tak jeszcze dwóm dziewczynom – czytamy w jednej z relacji.
Kilkanaście dni później w tym samym miejscu, mężczyzna miał zaatakować kolejną młodą kobietę. – Z całej siły uderzył mnie w plecy, kiedy stałam i rozmawiałam z koleżanką (...). Na początku nic nie zrobiłam, bo byłam w lekkim szoku (...). Spotkaliśmy się z panem ponownie, gdyż musiałam przejść na drugą stronę, gdzie właśnie stał ten przyjemniaczek. Zrobiłam mu telefonem zdjęcie, a kiedy podchodziłam do autobusu zagrodził mi drogę. Zachowywał się agresywnie, krzyknął coś w stylu: „Idź, idź stara krowo lub k***o, nie pamiętam)” – czytamy na Facebooku.
– Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby uderzył kobietę w ciąży albo miał ze sobą nóż – pisze pan Karol.
O skomentowanie sprawy poprosiliśmy nadkom. Renatę Laszczkę-Rusek z lubelskiej policji. Poinformowała nas, że 11 marca na policję zgłosiła się kobieta, która opowiedziała o takim incydencie, ale nie złożyła zawiadomienia o przestępstwie. Nadkom. Renata Laszczka-Rusek zapowiedziała, że policjanci patrolujący okolice KUL będą „zwracać uwagę na niebezpieczne zachowania”.
W sieci dyskusja na ten temat jest coraz bardziej burzliwa. Na Facebooku krąży zdjęcie domniemanego napastnika. – Widziałam je, ale trudno mi powiedzieć czy to on, bo ma zasłoniętą twarz. W moim przypadku na pewno miał inną kurtkę – mówi pani Monika.
Tymczasem nadkom. Laszczka-Rusek prosi, by przypadki napaści zgłaszać na policję. Dodaje, że w tym roku policjanci nie mieli żadnych innych sygnałów na ten temat.