Pod dużym znakiem zapytania stanęło ponowne uruchomienie systemu Lubelskiego Roweru Miejskiego. Jedyna chętna firma oczekuje znacznie więcej pieniędzy, niż zakładało miasto.
Do dzisiaj Urząd Miasta czekał na oferty w przetargu na obsługę Lubelskiego Roweru Miejskiego. Wybrany w przetargu operator miałby unowocześnić używane dotąd jednoślady, stworzyć 38 dodatkowych wypożyczalni, choć nieco innych od znanych nam do tej pory, a potem zajmować się obsługą systemu, przewozić rowery z miejsca na miejsce i dbać o ich stan.
Zgłosiła się tylko jedna firma, spółka Nextbike Polska, która zażyczyła sobie od miasta blisko 7,6 mln zł, podczas gdy władze miasta spodziewały się wydać na tę usługę nie więcej niż 5,5 mln zł.
Na razie nie jest znana deklaracja Ratusza co do rozstrzygnięcia przetargu. Jeżeli władze miasta zdecydują się dołożyć na ten cel brakującą kwotę, to możliwe stanie się zawarcie umowy z firmą Nextbike Polska, a rowery wyjadą na ulice na przełomie maja i czerwca. Oczywiście pod warunkiem, że oferta tej spółki jest poprawna i nie podlega odrzuceniu.
Jeżeli oferta okaże się wadliwa lub miasto nie zdecyduje się na większy wydatek, uruchomienie rowerów w tym terminie nie będzie możliwe.
Przypomnijmy, że uruchomienie Lubelskiego Roweru Miejskiego w nowej odsłonie planowano pierwotnie na początek kwietnia, ale do pierwszego przetargu nie zgłosiła się ani jedna firma zainteresowana zleceniem.