Jeszcze przez dwa tygodnie nad głowami przechodniów „spacerować” będzie rzeźba balansująca na linie rozpiętej między kamienicami Rynku. Spacerująca postać to Jasza Mazur, czyli słynny Sztukmistrz z Lublina, postać z książki noblisty Isaaca Bashevisa Singera.
Autorem rzeźby jest specjalizujący się w takich dziełach Jerzy Kędziora. – Rzeźba została stworzona specjalnie z myślą o Lublinie, nie była wcześniej prezentowana nigdzie indziej – mówi Ewa Banach z fundacji Art&Balance, która użyczyła Lublinowi „Jaszę Mazura” specjalnie na Carnaval Sztukmistrzów.
Wiadomo już, że rzeźba będzie spoglądać na jeszcze jeden lubelski festiwal. – Sztukmistrz zostanie do zakończenia Jarmarku Jagiellońskiego – potwierdza Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. – Udało się wynegocjować, że fundacja użyczająca nam rzeźbę pozostawi ją do 19 sierpnia.
Tym, którzy zastanawiają się nad tym, dlaczego Jasza Mazur spaceruje zamiast zwisać, przypominamy, że cały sekret tkwi w
odpowiednim umieszczeniu środka ciężkości, a sama rzeźba wykonana jest z żywic pokrytych metalem.
Opierające się na tych zasadach prace Jerzego Kędziory były prezentowane już w Berlinie, Dubaju, Londynie, Miami, czy Nowym Jorku, zaś w Polsce wiszą na stałe w Bydgoszczy (ta jest chyba najbardziej znana), Częstochowie, Krakowie, Łodzi, Sandomierzu i Sopocie.
Ratusz wyklucza, by rzeźba przedstawiająca Jaszę Mazura pozostała w Lublinie na stałe, może za to powrócić na przyszłoroczny Carnaval Sztukmistrzów.