Nowoczesne symulatory dorosłych pacjentów i dzieci, które mówią co je boli, płaczą, a także reagują np. na podanie leków. To tylko część wyposażenia Monoprofilowego Centrum Symulacji Medycznej, które w środę otworzono w Wyższej Szkole Ekonomii i Innowacji
Będą się w nim szkolić studenci kierunku pielęgniarskiego (studia pomostowe, licencjackie I stopnia, magisterskie II stopnia oraz licencjackie i stopnia prowadzone w języku angielskim). Część z nich miała już okazję zobaczyć sprzęt, na którym będzie pracować.
– Praktyczne zajęcia w takim centrum na pewno bardzo nam pomogą. Dzięki symulatorom możemy nie tylko zdobyć umiejętności techniczne w pracy z pacjentem, ale też wyrobić sobie pewne nawyki, które są niezbędne w naszym zawodzie – mówi Blanka Kutnik, zastępca starosty I roku Pielęgniarstwa na WSEI. – Będziemy mieć do czynienia nie tylko z symulatorami dorosłych pacjentów, ale też dzieci i noworodków, w tym także 24-tygodniowego wcześniaka. Będziemy się m.in. uczyć jak zaintubować takiego noworodka.
Podczas zajęć w nowym centrum symulacji studenci będą ćwiczyć w oparciu o konkretne scenariusze przygotowane przez pracowników akademickich. Prowadzący zajęcia będą obserwować ich pracę zza lustra weneckiego. – Może to być np. scenariusz zakładający, że pacjent ma zawał. Prowadzący informuje tylko studentów, że znajdują się na sali intensywnej terapii i że stan pacjenta pogarsza się. Cała reszta należy do nich – mówi Mariusz Sutryk, instruktor w Monoprofilowym Centrum Symulacji Medycznej WSEI. - Muszą reagować na to, co się dzieje z pacjentem, podać odpowiednie leki zgodnie z zaleceniami lekarza i na bieżąco śledzić parametry życiowe pacjenta na monitorze przy łóżku.
- Powstanie tego centrum to bardzo duża zmiana. Dzięki warunkom laboratoryjnym, bez narażania pacjenta, studenci mogą pod okiem specjalistów wielokrotnie powtarzać konkretne procedury medyczne. W ten sposób nauczą się podejmować decyzje w stresujących sytuacjach zanim zaczną pracować z pacjentami – mówi Zbigniew Orzeł, dziekan Wydziału Nauk o Człowieku WSEI.
– Mamy m.in. do dyspozycji symulatory niskiej i wysokiej wierności. W przypadku tych drugich student wykonuje wszystko sam bez pomocy wykładowcy. Cały proces jest nagrywany, dzięki czemu prowadzący zajęcia może potem wszystko ze studentem przeanalizować i ocenić.
Monoprofilowe Centrum Symulacji Medycznej kosztowało ponad 3 mln zł.