Do punktu wyjścia powraca sądowy spór o losy górek czechowskich. Dziś uchylony został wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który stwierdzał, że nieważna jest decyzja miejskich radnych wyznaczająca na dawnym poligonie kilka stref pod nową zabudowę
Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił dziś skargę złożoną przez prezydenta Lublina na wcześniejszy wyrok wydany w tej sprawie przez Wojewódzki Sąd Administracyjny. Dotyczył on legalności tzw. studium przestrzennego, czyli uchwały Rady Miasta, która określiła przeznaczenie poszczególnych części Lublina.
Studium wyznaczyło na górkach czechowskich kilka stref pod zabudowę, głównie wielorodzinną. Sąd (po skardze ówczesnego wojewody Przemysława Czarnka) uznał, że taka zabudowa nie powinna się tu znaleźć i stwierdził nieważność uchwały w części dotyczącej górek. Ten wyrok został zaskarżony przez prezydenta Lublina do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Na dzisiejszym posiedzeniu NSA zgodził się z argumentami Krzysztofa Żuka.
– NSA uchylił zaskarżony wyrok i przekazał do ponownego rozpatrzenia Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu w Lublinie – informuje Zbigniew Dubiel, koordynator radców prawnych Ratusza. – Uzasadnienie poznamy za około dwa-trzy tygodnie. Będą w nim zawarte wytyczne NSA dla Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
– Jesteśmy zadowoleni – komentuje Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta miasta. – Od początku wskazywaliśmy na, naszym zdaniem, błędną ocenę sytuacji górek czechowskich przez WSA. W szczególności w zakresie błędnego uznania, że wysoczyzny na górkach czechowskich wchodzą w skład Ekologicznego Systemu Obszarów Chronionych i znajdującego się tam zespołu przyrodniczo-krajobrazowego, a zatem należy do nich zastosować zakazy zabudowy.
Dzisiejszy wyrok oznacza, że sprawa wraca do punktu wyjścia. Podważane studium prawdopodobnie znów może być stosowane wobec górek. To oznaczałoby, że władze miasta mogą opracować nowy plan zagospodarowania terenu, szczegółowo określający m.in. wielkość zabudowy.
Dotychczasowy plan nie zadowala deweloperskiej spółki TBV Investment, która chce stawiać bloki na części dawnego poligonu. Spółka pozostaje właścicielem tych części górek, które są wskazane w studium jako strefy pod zabudowę. TBV Investment od dawna liczy na to, że władze miasta zmienią plan na taki, który pozwoli jej na bloki.
Czy Ratusz zamierza dokończyć prace nad nowym planem? – Czekamy na uzasadnienie wyroku NSA – odpowiada rzeczniczka prezydenta. – W zależności od tego, co będzie z niego wynikało, zapadną dalsze decyzje w zakresie działań miasta.
Deweloper wstrzymuje się z komentowaniem wyroku do czasu pisemnego uzasadnienia. Podobnie zachowawczy są aktywiści przeciwni zabudowie górek, choć mieli cichą nadzieję na rozstrzygnięcie sprawy już dzisiaj.
– Podejrzewam, że pan prezes TBV Investment i prezydent też mieli taką nadzieję – stwierdza Krzysztof Gorczyca, prezes Towarzystwa dla Natury i Człowieka. – Walka toczy się dalej – mówi Urszula Chłopicka, aktywistka z kolektywu Górki Czechowskie Wietrznie Zielone.