Urzędnicy ponownie zajmą się sprawą nadajnika telefonii komórkowej, który ma stanąć na skraju os. Poręba.
Spór o antenę toczy się od czerwca. Właśnie wtedy mieszkańcy ul. Szafirowej dowiedzieli się, że tuż obok ich bloków ma stanąć 40-metrowy maszt, na którym zamontowane będą nadajniki sieci telefonii komórkowej Era. Dowiedzieli się przypadkiem, bo Urząd Miasta zanim wydał tzw. decyzję środowiskową (potwierdzającą, że maszt nikomu nie zagrozi) nie zawiadomił ich o planowanej inwestycji.
Zgodnie z prawem magistrat nie musiał tego robić. Miał za to obowiązek powiadomić bezpośrednich sąsiadów masztu. Jednak nie zaliczają się do nich mieszkańcy bloków, bo nie sąsiadują bezpośrednio z parcelą, na której ma stanąć maszt. Od tej posesji oddziela ich droga należąca do innego właściciela. I to właściciel drogi został powiadomiony o planach budowy nadajnika.
Na podstawie wyliczeń przedstawionych przez Erę magistrat uznał, że antena nie zaszkodzi lokatorom blokowiska. I wydał tzw. decyzje środowiskową. Bez niej inwestor nie dostałby pozwolenia na budowę. Mieszkańcy interweniowali u wojewody, ale ten utrzymał w mocy decyzje Urzędu Miasta.
Na Porębie zawrzało. Niedawno na plac budowy masztu wjechały koparki. Ludzie wywiesili na balkonach transparenty i czarne flagi. W poniedziałek chodząc po przejściu dla pieszych blokowali pobliską ul. Jana Pawła II. A we wtorek zaprosili na osiedle przedstawicieli Ratusza. I wytknęli urzędnikom błąd.
- W postępowaniu nie została uwzględniona spadkobierczyni właściciela posesji bezpośrednio sąsiadującej z przyszłym masztem - mówi pan Andrzej, jeden z protestujących. - Zamiast do niej Urząd Miasta wysyłał korespondencję do nieboszczyka. Tymczasem powinien uznać spadkobierczynię za stronę postępowania w sprawie decyzji środowiskowej.
Wczoraj Ratusz uchylił decyzję. - Sprawa będzie rozpatrzona ponownie, z uwzględnieniem tej pani - zapowiada Stanisław Fic, zastępca prezydenta Lublina.
Ale mieszkańcy nie mogą się jeszcze cieszyć. Bo uchylona została tylko decyzja środowiskowa. I choć dopiero z ważną decyzją można wydać pozwolenie na budowę, to samo pozwolenie nadal jest aktualne. Tego dokumentu nikt jeszcze nie cofnął. - I dopiero, gdy pozwolenie będzie uchylone, będziemy mogli spokojnie zasiąść do stołu z Erą i prezydentem, żeby poszukać nowej lokalizacji dla masztu - mówi pan Andrzej.