Marszałek Jarosław Stawiarski i Zarząd Województwa Lubelskiego gładko otrzymali w minioną środę wotum zaufania i absolutorium za wykonanie budżetu za 2023 rok. Tego samego dnia jednak (19 czerwca) Onet poinformował o buncie w PiS na Lubelszczyźnie. Powód? Według tego portalu jest nim brak Michała Mulawy w zarządzie województwa.
„Kilka tysięcy podpisów poparcia dla Michała Mulawy oraz apel kilkudziesięciu samorządowców trafiło na biurko prezesa Jarosława Kaczyńskiego” – informował Onet. – „Działacze PiS z Zamojszczyzny domagają się przywrócenia swojego przedstawiciela w zarządzie województwa lubelskiego. W tle toczy się walka między Jarosławem Stawiarskim a Przemysławem Czarnkiem o władzę w Urzędzie Marszałkowskim” Onet sugerował:„W zarządzie województwa może dojść do przewrotu.”.
Faktem jest, że odsunięcie Michała Mulawy z zarządu województwa mogło się wydawać niezrozumiałe wyborcom PiS. W ostatnich wyborach samorządowych uzyskał on drugi wynik w województwie - 38 049 głosów, zaraz po marszałku Jarosławie Stawiarskim (53 832 głosy), a startował z mniejszego okręgu niż Stawiarski. Jeszcze tylko troje kandydatów w Lubelskiem zebrało ponad 20 tys. głosów: Bożena Lisowska z KO (25 544), Mieczysław Ryba (21 779) i Kamila Grzywaczewska (21 742) z PiS. Wyniki Stawiarskiego i Mulawy mogą więc imponować.
Pamiętają że coś podpisywali
Stanisław Grześko, starosta zamojski z PiS mówi, że przypomina sobie jakieś pismo, pod którym składał podpis. – Ale nie chodziło w nim o przywrócenie pana Mulawy do zarządu. Ja w każdym razie takiego sobie nie przypominam – zapewnia samorządowiec.
Dodaje, że gdy Michał Mulawa w poprzedniej kadencji był wicemarszałkiem, współpraca z nim układała się bardzo dobrze. – Ale z obecnym zarządem również świetnie nam się współpracuje. Decyzje o tym, kto obejmuje jakie funkcje, leżą w kompetencji władz samorządu wojewódzkiego i ja nie zamierzam w to ingerować – podkreśla Grześko.
Jak najlepiej Michała Mulawę ocenia również Piotr Błażewicz, szef miejskich struktur PiS w Zamościu. O piśmie z poparciem dla byłego wicemarszałka słyszał. – Nie podpisałem się pod nim, ale tylko dlatego, że gdy zbierano podpisy nie było mnie na miejscu – mówi Błażewicz.
Tomasz Obszański, szef NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”, który swoje gospodarstwo prowadzi w gminie Tarnogród (to rodzinne strony Mulawy) przyznaje, że dwukrotnie już po wyborach samorządowych i podziale stanowisk rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim o „niesprawiedliwości” jaka spotkała Mulawę. – To było i w Warszawie na Nowodrodzkiej, i podczas niedawnego prostetu rolników w Brukseli – precyzuje.
Mówi, że pismo do władz PiS nie było jego inicjatywą, ale działaniem oddolnym. Sam pod nim podpisów nie zbierał, ale uważa ten apel za w pełni uzasadniony. – Michał Mulawa udowodnił swoją pracą, że jest osobą kompetentną, że zna się na rzeczy, w przeciwieństwie do innych członków zarządu. Poza tym zawsze występował w imieniu powiatu biłgorajskiego i zamojskiego, dbał o nasze interesy. A wynik jaki osiągnął w wyborach jest tego najlepszym dowodem. Tymczasem potraktowano go niesprawiedliwie – mówi Obszański. I dodaje: – Władze Prawa i Sprawiedliwości naprawdę powinny przejrzeć na oczy i pójść po rozum do głowy. Liczę, że wszystkie te działania przyniosą efekt.
– Bez wątpienia w interesie powiatu biłgorajskiego, ale także zamojskiego byłaby obecność pana Michała Mulawy w zarządzie województwa. Zwłaszcza, że w poprzedniej kadencji przyzwyczaił nas swoją skutecznością, że nasz region na jego profesjonalnej pracy wiele zyskuje. Natomiast swoim wynikiem w ostatnich wyborach samorządowych, najlepszym w województwie pod względem procentowym, udowodnił, że wyborcy to docenili – ocenia Andrzej Szarlip, starosta biłgorajski.
Przyznaje, że podpisał się pod pismem z poparciem dla Mulawy, podobnie jak ok. 80 innych samorządowców z Zamojszczyzny. Sam też podobną petycję z około 2 tysiącami podpisów zebranych w różnych środowiskach przekazał jeszcze w trakcie kampanii do Europarlamentu na ręce Mariusza Kamińskiego, gdy ten gościł w regionie.
– Ta petycja z apelem była inicjatywą oddolną – zapewnia Szarlip. Mówi też, że podpisy nadal są zbierane, np. w Szczebrzeszynie czy gminie Radecznica. – Mam wciąż wiele sygnałów, że mieszkańcy po prostu obawiają się, że bez pana Michała Mulawy czy też w ogóle jakiegokolwiek innego reprezentanta naszego regionu we władzach wojewódzkich, powiaty biłgorajski czy zamojski stracą swoje szanse na realizację inwestycji – mówi biłgorajski starosta.
Marszałek Jarosław Stawiarski dla Dziennika Wschodniego: „Publikowane na mój temat informacje są nieprawdziwe i mają charakter pomówień. Są to działania osób niezadowolonych z rozwoju swojej kariery politycznej oraz osób, które liczyły na profity materialne, zapominając, że strzegę każdej publicznej złotówki. W tej chwili szkoda mi czasu na pozwy sądowe. Jeśli jednak działania te będą kontynuowane, zakończę je na drodze prawnej” – podkreśla marszałek Stawiarski.
Michał Mulawa komentuje dla Dziennika Wschodniego: Dziękuję mieszkańcom i samorządowcom z Roztocza i Powiatu Biłgorajskiego za zaangażowanie i wyrazy poparcia. Ich inicjatywę odbieram jako troskę o region i jego odpowiednią reprezentację, a nie jako wystąpienie przeciwko komukolwiek. Jestem w PiS od 2005 roku i każdą decyzję kadrową zawsze przyjmowałem i przyjmę z pokorą. Nadal będę ciężko pracował dla rozwoju regionu i Zamojszczyzny, czy to jako radny województwa, czy też w innej roli.
Budżet Lubelszczyzny
W sprawie udzielenia wotum zaufania zarządowi województwa lubelskiego „za”, zagłosowało 21 radnych (wszyscy Prawo i Sprawiedliwość) 5 było „przeciw”, 6 radnych wstrzymało się od głosu. Za udzieleniem absolutorium 21 radnych było „za”, 4 „przeciw”, 6 wstrzymało się od głosu.
– Chcę serdecznie podziękować za kolejny rok i za to, że zależy państwu, żeby było jeszcze lepiej. Wsłuchiwałem się z uwagą we wszystkie krytyczne słowa, które stanowią dla mnie mobilizację do dalszej bardziej wytężonej pracy dla województwa lubelskiego i jego mieszkańców – powiedział chwilę po ogłoszeniu wyników głosowania Jarosław Stawiarski, marszałek województwa lubelskiego.
Rok 2023 województwo lubelskie zamknęło z dodatnim wynikiem finansowym - 194 mln zł. Ustalony plan dochodów w ramach budżetu 1 miliard 600 milionów zł, został zrealizowany w kwocie 1 miliard 604 miliony zł (tj. ponad 102 proc.), a wysokość poniesionych wydatków wyniosła ogółem 1 miliard 411 milionów zł, co stanowi 88 proc. planu).
Podział dochodów według źródeł pochodzenia:
- dochody własne – 710,0 mln zł,
- subwencje – 644,2 mln zł,
- dochody z budżetu Unii Europejskiej – 124,4 mln zł,
- dotacje celowe z budżetu państwa na zadania zlecone – 113,2 mln zł.
Na uwagę zasługuje również zmniejszenie zadłużenia województwa o 183,6 mln. Na koniec 2023 roku wysokość zadłużenia województwa w stosunku do dochodów wykonanych wynosi 20,8% (z kolei w roku 2018 ten wskaźnik sięgał 83%).