Mieszkańcy lubelskiego osiedla Poręba próbowali dziś zablokować budowę masztu z nadajnikiem telefonii komórkowej, który ma stanąć obok ich bloków.
Na miejscu interweniowała policja. - Ludzie żądali od nas, żebyśmy wystawiali mandaty kierowcom koparek. Nie stajemy po żadnej stronie sporu - mówi Witold Laskowski z lubelskiej policji.
Na miejsce wysłano też radiowóz drogówki, bo ktoś powiadomił, że sprzęt rozjeżdża prywatne posesje.
Protest trwa od czerwca. Mieszkańcy boją się o zdrowie. Urząd Miasta nie zawiadomił ich o inwestycji. Nie musiał, gdyż protestujący nie sąsiadują bezpośrednio z działką, na której ma stanąć maszt. Ludzie nie dali za wygraną. I dotarli do spadkobierczyni właściciela innej posesji przyległej do masztu. Urząd Miasta nie wiedział o tej kobiecie i zawiadomienia słał do nieboszczyka.
Czy budowa będzie wstrzymana? - Ta decyzja należy do wojewody. Już wysyłamy tam pismo - mówi Ewa Boguta z Urzędu Miasta. - Rozpatrzymy pismo, jak tylko je dostaniemy - zapowiada Małgorzata Trąbka, rzecznik wojewody. Jednak urzędnicy z obu urzędów twierdzą, że to nie oni są władni wstrzymać budowę (drs)