Proszę przyjść 24 maja – to słyszeli wczoraj ci, którzy chcieli umówić się na wizytę u miejskiego rzecznika konsumentów. – To przez trudne warunki pracy – usłyszeliśmy, prosząc o wyjaśnienia. – Do wakacji będzie lepiej – zapewnia Ratusz po naszej interwencji.
Rzecznik konsumentów może podpowiedzieć dalszą drogę postępowania, a w razie potrzeby nawet przyłączać się do toczących się postępowań albo występować w charakterze oskarżyciela publicznego.
– Już przy wstępnej rozmowie konsument uzyskuje niezbędne informacje i wskazówki co do możliwości załatwienia sprawy – czytamy na stronie lubelskiego rzecznika.
Tyle że dostać się na wizytę wcale nie jest łatwo – poskarżył nam się jeden z Czytelników. Sprawdziliśmy to wczoraj. Pracownik biura poinformował nas, że najbliższy wolny termin to 24 maja o godzinie 10, 11 lub 12.
– Nie sposób, byśmy w tym samym czasie obsługiwali dwie–trzy osoby – mówi Baran-Ćwirta. – Konsumenci, którzy przychodzą do nas, niekoniecznie chcą się dzielić problemami z całym światem, bo czasem są to tematy dla nich krępujące, rozmowom towarzyszą łzy. Gdyby ścigała mnie firma windykacyjna też nie chciałabym tego opowiadać przy innych ludziach.
Nieoficjalnie wiadomo, że nowe lokum dla rzecznika i jego pracowników było obiecane już w zeszłym roku. Ale na razie nic z tego nie wyszło. – Do wakacji biuro przeniesie się do naszego budynku na Wieniawską – zapowiada Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, dyrektor Kancelarii Prezydenta. – Będzie mieć do dyspozycji dwa pomieszczenia i to znacznie większe. A jeśli będzie trzeba, zastanowimy się nad wzmocnieniem obsady biura.