Dla wielu ludzi przejście na emeryturę jest szokiem. Jeszcze wczoraj zabiegani, zapracowani, wiecznie ścigający się z czasem, nagle nie wiedzą, co zrobić z nadmiarem wolnego czasu i jak żyć ze znacznie chudszym niż do tej pory portfelem. Jeśli do tego momentu przygotujemy się odpowiednio wcześnie, "awansowanie” na emeryta może odbyć się gładko, bez kłopotów, a nowy okres życia może dać nam wiele satysfakcji.
Ale nie samymi zainteresowaniami człowiek żyje. A u nas świadczenia emerytalne nie są wysokie, często to tylko połowa otrzymywanej wcześniej płacy. Trzeba więc zrobić co tylko się da, by udokumentować swój cały staż i płace, bo od tego zależy, ile dostaniemy pieniędzy na dalsze lata życia. Obecnie funkcjonują równolegle trzy rodzaje świadczeń emerytalnych.
Stara emerytura
Osoby urodzone przed 1949 r. otrzymają emeryturę wypłacaną w całości przez ZUS, czyli w ramach tzw. pierwszego filaru. Podstawą do jej liczenia będzie długość zatrudnienia i najkorzystniejsze zarobki z wybranych (niekoniecznie kolejnych) 20 lat zatrudnienia lub z 10 kolejnych lat z ostatniego dwudziestolecia przed zgłoszeniem wniosku.
Po osiągnięciu wieku emerytalnego, wynoszącego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, oraz udowodnieniu stażu odpowiednio: 20 i 25 lat okresów składkowych i nieskładkowych, można otrzymać emeryturę.
Emerytura przejściowa
Urodzeni w latach 1949-
1968 otrzymają świadczenie z ZUS, a jeśli wybrali ubezpieczenie z tzw. drugiego filaru w dowolnym towarzystwie ubezpieczeniowym, część emerytury wypłaci im ZUS, a część fundusz, do którego trafia 7,3 proc. ich składki emerytalnej.
Nowa emerytura
Najmłodsi, urodzeni po 1968 r., otrzymają pieniądze z pierwszego i drugiego filara, które są dla nich obowiązkowe. Dodatkowo (jeśli zawarły umowę tzw. trzeciego filara i ubezpieczyły się dobrowolnie w dowolnym funduszu) kwota emerytury zostanie uzupełniona o wypłaty ze zgromadzonych tam pieniędzy. Polisę możesz wykupić sam lub w ramach Pracowniczego Programu Emerytalnego, jeżeli Twoja firma wykupiła takie ubezpieczenie grupowe.
Okresy składkowe
Muszą je udowodnić wszyscy starający się o emeryturę. Są to przede wszystkim lata opłacania składek na ubezpieczenie społeczne: zatrudnienia, pracy nakładczej lub pracy w rolniczych spółdzielniach produkcyjnych albo np. na podstawie umowy agencyjnej lub zlecenia bądź działalności objętej ubezpieczeniem społecznym. Wliczają się tu także okresy pobierania zasiłku dla bezrobotnych, zasiłku macierzyńskiego.
Okresy nieskładkowe
Także wpływają na wysokość świadczenia. To czas braku aktywności zawodowej, za który nie została opłacona składka na ubezpieczenie społeczne. Są to np. okresy pobierania zasiłku chorobowego, opiekuńczego, nauki w szkole wyższej, urlopu wychowawczego. Suma okresów nieskładkowych nie może przekroczyć jednej trzeciej udowodnionych okresów składkowych.
Dowody
Zgromadź niezbędne dokumenty, zapisy o okresach zatrudnienia i wysokości zarobków w książeczce ubezpieczeniowej, świadectwie pracy bądź zaświadczenia z zakładów.
Uwaga! Dowodami poświadczającymi wysokość zarobków nie mogą być zeznania świadków.
Dokumenty
Do ZUS powinien je dostarczyć sam zainteresowany lub jego pracodawca. Aby udowodnić staż pracy i osiągane zarobki, zbieraj dowody płacenia składek, tj. otrzymywane od pracodawcy miesięczne raporty dla osoby ubezpieczonej. Przechowuj legitymację ubezpieczeniową, uzupełnioną o wpisy dotyczące czasu i miejsca zatrudnienia. Gdy zmieniasz pracę, zadbaj o to, by firma, z którą się rozstajesz, wpisała też wysokość Twoich zarobków na druku RP-7. Zachowaj także świadectwa pracy, umowy, legitymacje służbowe i zaświadczenia o odbytych studiach.
Gdzie szukać
Jeśli brakuje Ci dowodów, najpierw zgłoś się do aktualnego i poprzedniego pracodawcy. Później także do ZUS, który dysponuje listą przekształconych i zlikwidowanych firm (można ją znaleźć też na stronie www.zus.pl.) W razie kłopotów skontaktuj się z sądem rejonowym. Działają przy nim sądy rejestrowe, te mogą dysponować informacjami o firmach, które zmieniły adres lub nazwę. Szukaj także w urzędzie wojewódzkim, odwiedź archiwum państwowe.