Balansująca nad staromiejską ul. Grodzką rzeźba „Sztukmistrz z Lublina” zostanie zdjęta przez ich autora i zarazem właściciela, bo miasto ostatecznie nie zdecydowało się na jej odkupienie. Jak długo będzie można ją oglądać?
Postać Sztukmistrza z Lublina wykonana jest z tworzywa, a dzięki odpowiedniemu rozłożeniu ciężaru sprawia wrażenie, jakby „szła” po linie rozpiętej między kamienicami. Rzeźba autorstwa Jerzego Kędziory zawitała na Stare Miasto z okazji zeszłorocznego Carnavalu Sztukmistrzów. Spodobała się do tego stopnia, że pozostawiono ją na dłużej.
– Rzeźba jest przez nas wypożyczona, a jej właściciel planuje demontaż na pierwszą połowę września – tłumaczyła w sierpniu 2018 rzeczniczka Ratusza.– Zastanowimy się natomiast, czy nie podjąć próby zakupienia takiej rzeźby na przyszły rok, ale nie chcemy na razie niczego obiecywać, bo nie wiemy, jakie byłyby to koszty.
Autor rzeźby i jego fundacja Art&Balance spodziewał się, że miasto odkupi sztukmistrza. – Niestety, jak zostaliśmy poinformowani w tym tygodniu, wyparły go inne potrzeby – ogłosiła dzisiaj dziennikarzom Joanna Rapicka, reprezentująca fundację. – Praca zostanie zdemontowana po Nowym Roku, dlatego zachęcamy tych, którzy jeszcze nie mieli okazji do jej zobaczenia, by to uczynili, a fanów do pożegnania się. Jerzy Kędziora oraz Fundacja dziękują lublinianom za tak ciepłe i otwarte przyjęcie balansującego „Sztukmistrza”.