Ani Lublin, ani Biała Podlaska czy Kraśnik się nie załapie, ale wiele mniejszych miast i gmin będzie miało swoje maszty z flagą Polski. Zakończyło się głosowanie w rządowym konkursie „Pod biało-czerwoną”.
Program - w sierpniu ubiegłego roku - zainaugurował osobiście premier Mateusz Morawiecki. Idea była taka, by w każdej polskiej gminie stanął sfinansowany przez rząd masz z biało-czerwoną flagą. O tym, czy tak się stanie, zdecydować mieli mieszkańcy. Wystarczyło w internetowym głosowaniu zebrać wymaganą liczbę głosów.
Limity nie były wyśrubowane. W gminach do 20 tys. mieszkańców wystarczyło 100 podpisów poparcia. W gminach do 100 tys. mieszkańców potrzeba ich było 500, a w większych miastach – tysiąc.
W stolicy województwa w akcję zaangażował się miejski radny PiS Tomasz Pitucha, który proponował ustawienie masztu na pl. Zamkowym.
– Odbywają się tu uroczystości wojskowe i patriotyczne, ale za każdym razem trzeba przywozić przenośny maszt – tłumaczył nam w październiku Pitucha zaznaczając, że szczegółową lokalizację trzeba będzie ustalić z miejskim konserwatorem zabytków.
Pismo w tej sprawie na biurko konserwatora jednak nie trafi, bo Lublin zebrał zaledwie 390 głosów.
Z większych miast naszego regionu wymaganej liczby podpisów nie udało się zebrać też m.in. w Białej Podlaskiej i Kraśniku.
Swoje maszty będą miały za to m.in. Chełm, Zamość, Puławy, Biłgoraj, Lubartów czy Łuków. Cel osiągnęło także wiele mniejszych gmin.
W naszym regionie najchętniej (procentowo) głosowano w gminie Potok Górny w powiecie biłgorajskim. Podpisów było trzeba 100, a udało się zebrać 603. Jak usłyszeliśmy w Urzędzie Gminy, inicjatywa wyszła od strażaków ochotników, którzy zorganizowali akcję promującą konkurs wśród mieszkańców.
Na liście znalazła się też m.in. gmina Janów Podlaski.
– Zamieszczaliśmy informację o akcji na naszej stronie internetowej. Ale tak naprawdę główną rolę odegrali tu mieszkańcy, którzy informowali się wzajemnie na ten temat m.in. w mediach społecznościowych – podkreśla wójt Leszek Chwedczuk.
Sukcesem swój udział w projekcie zakończyła także gmina Dorohusk. – Mieszkańcy z reguły są skłonni do udziału w tego typu akcjach, dlatego bez większych trudności udało się zebrać sto podpisów. Wystarczyła odpowiednia mobilizacja i działania informacyjne – przyznaje Wojciech Wójcik, zaangażowany w akcję radny gminny. I dodaje, że lokalizacja masztu nie jest jeszcze znana. – Było kilka propozycji jego ustawienia, zarówno w samym Dorohusku, jak i na terenie gminy. Ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła.
Samorządy oficjalnych informacji o zakwalifikowaniu się do rządowego konkursu jeszcze nie otrzymały. Ogłoszenie listy gmin objętych programem zaplanowano na 31 stycznia. – Po ogłoszeniu wyników organizatorzy projektu będą się kontaktowali poprzez urzędy wojewódzkie z poszczególnymi gminami w celu ustalenia szczegółów dalszych etapów projektu –informuje Agnieszka Strzępka, rzeczniczka prasowa wojewody lubelskiego.