31 zamiast 55 jak do tej pory radnych będzie decydowało przez najbliższe cztery lata o obliczu miasta. Rada ma być tańsza – miasto w przyszłym roku zaoszczędzi na radnych 420 tys. zł.
Największą zmianą w nowej radzie jest ograniczenie do 31 liczby radnych. Jest ich o 14 mniej niż w poprzedniej kadencji.
Większość w radzie – jak poprzednio – ma prawica. Najwięcej radnych wprowadziło Prawo i Rodzina – 13, drugim pod względem liczebności jest klub SLD–UP, który ma 12 radnych. Po dwa mandaty zdobyły komitety wyborcze Lubelskiego Forum Samorządowego oraz Porozumienia Lubelskiego. Po jednym radnym jest z Lubelskiej Centroprawicy oraz Samoobrony. – Mniejsza rada będzie działać sprawniej. Choć na początku niespójne przepisy mogą doprowadzić do sporów kompetencyjnych – twierdzi Helena Pietraszkiewicz, przewodnicząca byłej rady.
Mniejsza liczba radnych pociągnie zmiany w pracach komisji Rady Miejskiej. – Chcemy, by odpowiednio zmniejszono liczbę radnych w poszczególnych komisjach, a tam gdzie to będzie możliwe, łączyć komisje ze sobą – zdradza plany Jacek Czerniak, przewodniczący klubu SLD–UP.
Rada będzie tańsza. W tym roku na jej utrzymanie miasto przeznaczyło 1,2 mln zł. W przyszłym roku radni mają kosztować podatników o 420 tys. mniej. Same wydatki na diety spadną z 1,080 mln zł w 2002 r. do 680 tys. w roku 2003.
Ponad połowa składu rady (17) to radni poprzedniej kadencji. Dwóch radnych zasiądzie w sali obrad po raz czwarty. Chodzi o Mariana Pakułę oraz Czesława Kozieła (obaj wybrani z listy SLD–UP). Najmłodszym radnym jest Monika Wac z SLD–UP, ma 23 lata (nie pobiła jednak rekordu ustanowionego przez Monikę Mużacz-Kowal, radną poprzedniej kadencji, która otrzymała mandat w wieku 20 lat). Prawie pół wieku więcej ma radny senior – Jan Miturski (71 lat).
Ile dostanie radny
Do wysokości 2 280 zł dieta jest nieopodatkowana.