Tylko w Lublinie mamy już 150 milionerów, a na całej Lubelszczyźnie jest ich kilkuset. To wielokrotnie więcej niż rok temu.
Mistrzami w pomnażaniu okazali się mieszkańcy Lublina. Najbardziej ci, którzy rozliczają się w I Urzędzie Skarbowym, czyli mieszkańcy takich osiedli, jak Sławinek, Węglin, Konstatntynów, Lipniak. Nie dość, że w ciągu roku przybyło tam 45 osób z dochodami powyżej miliona, to najbogatsi podatnicy zarabiali miesięcznie średnio... pół miliona złotych.
- Jestem pod wrażeniem tych liczb, bo w skali jednego urzędu to imponujący wynik - nie kryje satysfakcji Paweł Zgrajka, naczelnik I US w Lublinie. - Wyższe zarobki, to wyższe podatki, a to oznacza zamożniejsze państwo.
Przybyło też kilkaset osób, które zarobiły w 2007 roku powyżej 500 tys. zł. A najbogatszy mieszkaniec naszego regionu dorobił się w ciągu roku 8 mln zł. Kto to może być?
- Najprościej byłoby powiedzieć, że to szef jakiejś dużej spółki giełdowej, np. Emperii - spekuluje Szafrańska. - Ale równie dobrze może to być zwykły człowiek, który grał na giełdzie. Mieliśmy hossę, ludzie dorobili się fortun. Ale niekoniecznie się z tym afiszują, wiec to może być nawet ktoś, kogo dobrze znamy, nasz sąsiad.
- Rzeczywiście, ten rok był rekordowy jeśli chodzi o liczbę PIT-38, w których rozlicza się dochody kapitałowe - potwierdza Marta Szpakowska, rzecznik Izby Skarbowej w Lublinie. - To może być klucz do milionowych zarobków.
Milionerów przybyło nie tylko w Lublinie. W Białej Podlaskiej jest ich o 9 więcej niż rok wcześniej, w Zamościu o 19. Jedynie Chełm nie ma się czym pochwalić, bo do 6 milionerów przybył w 2007 roku tylko jeden. Prawdziwą perełką okazał się zaś niewielki Biłgoraj, który w 2007 roku dorobił się 24 milionerów!
- O kurcze! - tak na tę wiadomość zareagował burmistrz miasta Janusz Rosłan. - Kto może być w tej grupie? To z całą pewnością ludzie z kręgów biznesowych. Może jeden z nich produkuje meble? Ja w każdym razie nie znam żadnego milionera. (ak)