Powodzie w 1997 i 2001 roku nauczyły nas, że jeśli chcemy żyć bezpiecznie, musimy być twierdzą – uważa Grzegorz Teresiński, wójt Wilkowa. – I niebawem będziemy.
Wał w Kol. Wilków, który omal nie zawiódł w 1997 roku, został natychmiast wzmocniony. Potem przyszła kolej na następne odcinki. Co roku naprawiano przynajmniej półtora kilometra umocnień. Teraz trwa budowa porządnego wału w Majdanach i Lesie Dębowym. Dotąd był tam tzw. wał tymczasowy. Jest on niższy od „normalnego”, ale powinien wytrzymać napór tzw. letniej wody. Do wykonania zostanie jeszcze wzmocnienie dwukilometrowego odcinka nadwiślańskiego wału między Zastowem Karczmiskim a Zastowem Polanowskim. – Budowy i remonty wałów w tzw. Kotlinie Opolskiej zostaną zakończone w przyszłym roku – zapewnia Tomasz Suszek z działu realizacji Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie.
Jednak odgrodzenie się od wezbranej Wisły nie wystarczy. W Podgórzu wpada do niej Chodelka. I w tym miejscu w obwałowaniach musi pozostać „dziura”. Wlewająca się w nią wiślana fala jest w stanie zatopić nie tylko gminę, ale i pół powiatu opolskiego. Dlatego konieczne są wały także na Chodelce. Na szczęście, od północy nad doliną wznosi się wysoka Skarpa Dobrska. Dzięki temu na znacznym odcinku można wznosić wał tylko z południowej strony. Od północy będzie budowany tylko na krótszym odcinku, od części Dobrego do Szczekarkowa. Chodelka zostanie ujęta w wały w 2006 roku. – Jednak nigdy nie powiem, że czuję się bezpiecznie – zauważa Teresiński. – Z wodą nie ma żartów. •