Dlaczego przejście na czerwonym świetle grozi mandatem nawet kiedy ulica jest pusta? Interpelację w sprawie zmiany przepisów przygotowuje Marek Poznański, poseł z Hrubieszowa
Jej pomysłodawcą jest Stefan Tompson, który kilka miesięcy temu przeprowadził się z Londynu do Warszawy. To, co zaskoczyło go w naszym kraju najbardziej to fakt, że można dostać mandat za przechodzenie na czerwonym świetle nawet wtedy, gdy ulica jest pusta. Tompson przypomina, że w Londynie, Rzymie czy Brukseli kar za to nie ma.
23 tys. pieszych z mandatami
Poseł Marek Poznański stosowną interpelację zamierza złożyć w czwartek.
- To będzie pierwszy krok, który prawdopodobnie nie doprowadzi natychmiast do zmiany przepisów, ale przynajmniej rozpocznie dyskusję na ten temat - twierdzi Poznański.
Według posła zniesienie kar za przechodzenie na czerwonym świetle spowoduje, że piesi będą działać bardziej świadomie.
- Sami podejmą decyzję, czy wejść na pasy i wezmą za to odpowiedzialność - tłumaczy Poznański. - Obecne przepisy wcale nie służą poprawie bezpieczeństwa, ale jedynie nabijaniu policyjnych statystyk - dodaje.
W ubiegłym roku w całym naszym województwie piesi popełnili w sumie ponad 26 tys. różnych wykroczeń, z których ponad 23 tys. zostały ukarane mandatami.
- Blisko 4 tysiące wykroczeń dotyczyło niestosowania się do sygnalizacji świetlnej, a prawie 18 tysięcy przechodzenia przez jezdnię w miejscu niedozwolonym - precyzuje Kamil Gołębiowski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Kara za bieganie na pasach
Czasem dochodzi do wyjątkowo absurdalnych sytuacji. Taką jak ta, opisana niedawno przez lubelską biegaczkę Emilię Brzezińską. Jej wpis na Facebooku wywołał lawinę komentarzy.
Kilka dni temu w godzinach porannych Brzezińska wyszła pobiegać. Na skrzyżowaniu ulicy Okopowej i Narutowicza zatrzymała się na przejściu na czerwonym świetle.
- Z żadnej strony nie jechał żaden samochód, ale poczekałam na zielone i dopiero wtedy ruszyłam biegiem. Po kilkuset metrach zorientowałam się, że wyprzedza mnie radiowóz. Wysiadła z niego policjantka, która ku mojemu zaskoczeniu zacytowała mi paragraf - relacjonuje pani Emilia.
Bieganie po pasach kosztowało ją 50 złotych.