Nadal nie wiadomo, kiedy Autosan dostarczy 20 pojazdów zamówionych przez Lublin. ZTM nalicza karę. Ale o rozwiązaniu umowy nie myśli.
Przypomnijmy. Pierwotnie pojazdy miały dotrzeć do Lublina jeszcze we wrześniu, ale Autosan kilkakrotnie prosił o zmianę terminu. ZTM zgadzał się na to, bo umowa dawała dostawcy takie prawo. Ta sama umowa określała jednak ostateczny termin dostawy na 16 października. I od tej daty producentowi naliczana jest kara za zwłokę – ponad 20 tysięcy złotych dziennie.
Kwota jest liczona za każdy dzień zwłoki proporcjonalnie do liczby opóźnionych pojazdów. Za każdy autobus stawka wynosi 1000 zł na dobę, a Autosan ma dostarczyć 20 krótkich, 9-metrowych autobusów.
Mało tego. Za przekroczenie ostatecznego terminu dostawca musi też zapłacić dodatkowo 5 proc. wartości całego zamówienia, tj. 671 tys. złotych. Jeżeli opóźnienie przekroczy miesiąc, Zarząd Transportu Miejskiego będzie mógł rozwiązać umowę, a dostawca zapłaci wtedy 20 proc. wartości kontraktu opiewającego na 13,4 mln zł.
– Póki co mówimy o karach. O rozwiązaniu umowy nie myślimy – zastrzega Góźdź. Takie wyjście znacznie skomplikowałoby sprawę. ZTM musiałby ogłosić nowy przetarg, a jego rozpisanie i rozstrzygnięcie trwałoby kilka miesięcy.
Wczoraj chcieliśmy zapytać o lubelskie autobusy w Sanoku. Najpierw prezes Autosana był na spotkaniu i nie miał dla nas czasu, a potem – mimo kilkukrotnych prób – nikt w sekretariacie nie odbierał już telefonu.