A co tu się dzieje? - zachodzili wczoraj w głowę przechodnie przed hotelem Polonia w Lublinie. Mieli się czemu dziwić. Co chwila podjeżdżał samochód. Co chwila otwierały się drzwi. I co chwila pojawiała się piękna dziewczyna w wieczorowej kreacji. A przecież była dopiero 12 w południe... Chwilę potem rozpoczęły się półfinały Miss Lubelszczyzny 2004
Część dziewczyn odwiedziła salony kosmetyczne. Fryzura, makijaż, pedicure i mnóstwo innych zabiegów, o których przeciętny facet nie ma bladego pojęcia. A jeszcze wybór kreacji. - Mnie to zajęło jakieś 5 minut - mowi Katarzyna Terlecka z Parczewa. - Jakoś tak szybko wszystko poszło.
Ale wygląd to nie jedyny problem. - Te wszystkie półfinały, a potem finały regionalne pokrywają się z egzaminami córki. Trzeba to jakoś pogodzić - dodaje Irena Terlecka, mama uczestniczki.
Tymczasem w szatni istne szaleństwo. Jedna grupa wchodzi, druga wychodzi. Jedna się rozbiera, a druga ubiera. Bo trzeba się pokazać w strojach kąpielowych. Ale warto: dzisiejsze zwyciężczynie trafią do finałów regionalnych. A stąd już prosta droga do finałów Miss Polonia. •