Od jutra mieszkańcy Lublina mogą składać własne projekty uchwał Rady Miasta. A radni muszą je rozpatrzeć w ciągu trzech miesięcy.
Wystarczy mieć dobry pomysł, napisać projekt uchwały i zebrać pod nim tysiąc podpisów. - Później projekt wraz z oryginałem listy z podpisami należy przekazać nam - mówi Rafał Dziekanowski, zastępca dyrektora Biura Rady Miasta.
Jak powinna wyglądać lista? Każda z osób popierających obywatelski projekt musi podać swoje imię, nazwisko, adres zamieszkania i podpis. Ważna uwaga: liczą się tylko podpisy tych osób, które wpisane są do stałego rejestru wyborców miasta Lublin! Trudno znać wszystkich, którzy poparli projekt, dlatego lepiej zebrać nieco więcej podpisów, na wypadek gdyby okazało się, że ktoś w spisie rejestrów nie figuruje.
Bo projekt musi poprzeć co najmniej 1000 uprawnionych osób. Jeśli zabraknie choćby jednego podpisu, projekt nie zostanie rozpatrzony przez radnych. Wszystkie strony listy z podpisami muszą być kolejno ponumerowane, a w nagłówku każdej strony musi znaleźć się zapis określający to, czego projekt uchwały dotyczy.
Sam projekt też trzeba pisać z głową. - Podlega takim samym rygorom jak projekty uchwał przygotowywane przez prezydenta lub grupę radnych. Musi zawierać podstawę prawną. A w przypadku, gdyby uchwała powodowała obciążenia finansowe dla miasta musi też wskazywać źródło ich pokrycia - wyjaśnia Zbigniew Dubiel, radca prawny magistratu.
Po otrzymaniu projektu przewodniczący skieruje go pod obrady właściwych komisji zajmujących się w Radzie Miasta sprawami z zakresu, który ma regulować obywatelska uchwała. A tam może się okazać, że mieszkańcy (którzy przecież nie muszą świetnie znać się na prawie) popełnili w swym projekcie błędy. Co wtedy?
- Są różne możliwości. Trzyosobowa grupa upoważniona do reprezentowania wnioskodawców może w porozumieniu z nimi dokonać niezbędnych poprawek, jeśli będzie miała takie upoważnienie. Jest też druga ścieżka. Radni mogą sami zgłosić poprawki zarówno w toku prac komisji, jak też na sesji Rady Miasta - wyjaśnia Dubiel.