Po wyjaśnienia przyszli wczoraj do Ratusza przeciwnicy ciepłowni na odpady, która miałaby powstać na Tatarach. Na zgłoszenie uwag mają czas do czwartku, bo wtedy Ratusz kończy konsultacje. Wcześniej urzędnicy mówili, że mogą je przedłużyć, a wczoraj, że się nie da
Swoją wczorajszą wizytę w Ratuszu zapowiedzieli już w czwartek. Wtedy skarżyli się, że wiedzą tyle, ile wyczytali w Dzienniku Wschodnim. I że nic im nie mówi urzędowe obwieszczenie o konsultacjach w sprawie tej inwestycji.
W ramach konsultacji Ratusz ma zbierać opinie na temat planowanej ciepłowni. Jej opis zawiera 340-stronicowy raport dostępny w Wydziale Ochrony Środowiska (WOŚ). - Dotąd go nie dostałem - mówił poseł Michał Kabaciński (Twój Ruch), twierdząc, że o raport prosił pisemnie w czwartek.
Mieszkańcy usłyszeli, że jeśli poproszą o raport, to od ręki dostaną go mailem. - Nie każdy ma mail - odpowiadali. - Nie jesteśmy w stanie przekazać wszystkim wersję drukowaną - stwierdziła Marta Smal-Chudzik, dyrektor WOŚ i dodała, że papierową wersję można czytać w wydziale. - Przecież nikt nie przeczyta 340 stron na miejscu - wytykała jedna z mieszkanek.
Raport czytał już Józef Nowomiński, przewodniczący Rady Dzielnicy Tatary. Obaw ma mnóstwo. Podkreśla, że większość śmieci ma przyjeżdżać spoza Lublina. Wylicza, że przez dzielnicę co cztery minuty jechać ma transport z odpadami lub z powrotem. Że paliwo może cuchnąć. - Opony będą mielone gdzieś tam i przywożone do nas do spalania. Nam się to nie podoba - mówi Nowomiński.
Protestujący obawiają się szkodliwych substancji. - Nie ma na świecie filtrów, które wszystko wyłapią - mówiła jedna z kobiet. Tymczasem Smal-Chudzik zapewnia, że normy spalania dla takich instalacji są surowsze, niż dla tradycyjnej energetyki. Że taki zakład to konieczność, bo wkrótce zmieni się prawo i co bardziej kalorycznych odpadów nie będzie można wyrzucać na wysypiska.
Mieszkańców to nie przekonało. Na lekturę fachowego raportu zostały im trzy dni. Uwagi mogą zgłaszać do czwartku.
- Jeżeli będzie taka potrzeba wydłużymy czas konsultacji - informował w zeszłym tygodniu Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. Wczoraj mieszkańcy usłyszeli co innego. - Nie możemy tego terminu przedłużyć - stwierdziła Smal-Chudzik. Poseł Kabaciński zapowiedział, że mimo to wystąpi o przesunięcie terminu. - Jeżeli taki wniosek wpłynie, oczywiście będzie rozpatrywany - oświadczył sekretarz miasta, Andrzej Wojewódzki.