Hospicja będą mogły jednak przyjmować darowizny i zbierać pieniądze z 1 proc. podatku. Dla takich instytucji darowizny to "być albo nie być”.
Taka suma trafia co roku do hospicjum z 1 proc. podatków. W lipcu prawo miało się zmienić. Hospicja miały stracić możliwość zbierania darowizn. Ten czarny scenariusz raczej się nie sprawdzi. Senat poparł nowelizację ustawy o działalności leczniczej. Teraz musi ją podpisać prezydent.
– Z niepokojem śledziliśmy prace nad nowelizacją ustawy. Czuliśmy się tak, jakbyśmy stali pod ścianą czekając na egzekucję – mówi o. Buczyński. – Organizacje zajmujące się kultura, czy pomocą dla zwierząt, miałyby możliwość gromadzenia pieniędzy z 1 proc., a te udzielające pomocy ludziom nie.
– Utrzymujemy się tylko z pieniędzy z NFZ i z 1 proc. podatku – mówi Regina Jakubowicz, skarbnik Lubelskiego Towarzystwa Przyjaciół Chorych Hospicjum Dobrego Samarytanina. – Bez darowizn i jednego procenta nie moglibyśmy sfinansować rozbudowy hospicjum. A po zakończeniu tej budowy czeka nas remont starego budynku.
– Ten jeden procent pozwoli nam na kontynuowanie prac – dodaje Barbara Szewczyk.
Nowe przepisy zezwalają też takim instytucjom na przyjmowanie darowizn w postaci leków. – Miesięcznie wydajemy na leki i materiały opatrunkowe od 10 do 12 tys. zł, więc dla hurtowni farmaceutycznych generujemy spore dochody. Z tego powodu, ale i z życzliwości, takie firmy nas wspierają. Teraz będą mogły to robić w majestacie prawa – tłumaczy o. Buczyński.
Nowelizacja ustawy to także dobra wiadomość dla szpitali. – Wśród darowizn pojawiają się np. insuliny i wstrzykiwacze. Pacjent z nowo rozpoznaną cukrzycą wychodzi z nimi ze szpitala – mówi Zbigniew Bijata, zastępca dyrektora ds. opieki zdrowotnej SPZOZ w Krasnymstawie. – Gdyby porównać procentowo wartość takich darowizn do kontraktu z NFZ, to procent byłby znikomy. Ale kontrakt z NFZ jest zawsze zbyt niski, więc darowizny ułatwiały funkcjonowanie szpitala – tłumaczy dyr. Bijata.
– Jeżeli będzie taka możliwość, to na pewno żaden szpital nie pogardzi darowiznami w postaci leków – ocenia Agnieszka Osińska, rzecznik prasowy Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie.