- Z reguły osoby, które się przewracają, podpierają się ręką
i kość pęka pod ciężarem ciała. Najlepiej byłoby lekko przekręcać
ciało i upadać - jak dżudocy - na miękką część, na pośladek,
ale też nie na kość ogonową, ani nie na biodro. Niestety, trzeba być dość sprawnym i z refleksem, żeby tak się przewracać.
Na ulicach ślizgawica. Przechodnie denerwują się i klną. Właśnie - na kogo?
- Ja ten sklep tylko wynajmuję, niech sprząta właściciel domu
- wzrusza ramionami jeden z lubelskich kupców.
- Jesteśmy zobowiązani sprzątać przed swoimi posesjami i robimy to - mówi Tadeusz Dziewulski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Węglinek”. Jednak nie wszystkim chce się
chwycić za miotłę i łopatę.
W poniedziałek lubelska Straż Miejska zwracała szczególną uwagę
na stan chodników. Jak poinformował nas komendant straży - Ireneusz Hajczuk, wysokość mandatu za niedopełnienie obowiązków może sięgać 500 zł.
Co robić, jeśli już wylądujemy na śliskim chodniku i nie skończy się na małym siniaku? Najlepiej zapewnić sobie świadka. Bo przestraszona osoba odpowiedzialna za utrzymanie drogi szybko ją odśnieży. Można ten fakt zgłosić np. do urzędu gminy, który skieruje sprawę do właściwego adresata. Wiele spółdzielni mieszkaniowych ma wykupione ubezpieczenie OC i jeśli doznaliśmy urazu przed budynkiem spółdzielni, do niej należy zgłaszać roszczenia.
- Jeśli ktoś doznał trwałego urazu zdrowia, a jest ubezpieczony
w zakładzie pracy, może się starać o odszkodowanie z tego tytułu. Podobnie gdy ma ubezpieczenie indywidualne - wyjaśnia
Barbara Załoga z Sekcji Likwidacji Szkód PZU w Lublinie.
Na drogach naszego regionu było wczoraj biało i ślisko.
Kierowcy z reguły dostosowywali szybkość do trudnych warunków
i do późnych godzin popołudniowych nie doszło do tragicznych
w skutkach wypadków, ale podróż zajmowała znacznie więcej czasu
niż zwykle.