Właściciel lubelskiej Odlewni Żeliwa - Piotr Baduchowski - nie może ciąć na złom zakładowych hal - tak zdecydował wczoraj lubelski sąd. Uznał też, że nie ma potrzeby wprowadzenia do firmy zarządu komisarycznego.
Natomiast wczoraj sąd zajmował się wnioskiem wierzycieli o wprowadzenie w firmie zarządu przymusowego. Ograniczyłoby to wpływ Baduchowskiego na decydowanie o losach zakładu.
- Sąd zakazał rozbiórki i uznał, że pozyskiwanie złomu może być traktowane jako działanie na szkodę wierzycieli - powiedziała Barbara du Chateau, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego. - Uznał też, że nie ma konieczności wprowadzania do firmy zarządu przymusowego. Zakaz rozbiórki załatwia sprawę.
Cały czas trwa sprawa upadłościowa zakładu. Następna rozprawa odbędzie się w marcu. Odlewnią interesuje się też prokuratura.