Do lubelskiego szpitala trafił 5-miesięczny chłopiec. Lekarze stwierdzili u niego zmiany w obrębie kości czaszki. Podejrzewając, że mogło do nich dojść w wyniku przemocy fizycznej, zawiadomili prokuraturę
Wszczęliśmy śledztwo w kierunku fizycznego znęcania się nad dzieckiem. Czyn ten zagrożony jest karą do 8 lat pozbawienia wolności – informuje Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Gromadzimy dokumentację i przesłuchujemy świadków.
Pod koniec lipca 5-miesięczny chłopiec trafił do szpitala w Białej Podlaskiej. Lekarze podejrzewali, że u niemowlaka mogło dojść do neuroinfekcji. W ciężkim stanie został przetransportowane śmigłowcem do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. Tam lekarze zdiagnozowali zmiany w obrębie kości czaszki. Medycy uznali, że zmiany mogą być wynikiem urazów. Ich zdaniem dziecko mogło paść ofiarą przemocy.
Niemowlak nie wrócił do domu. 9 sierpnia lekarze o swoich podejrzeniach powiadomili prokuraturę. – Nie możemy o niczym informować. Wszystkie informacje przekazuje prokuratura – kwituje Agnieszka Osińska, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie.
Niemowlak nadal jest w szpitalu. Śledczy będą wyjaśniać, w jaki sposób powstały zdiagnozowane u niego zmiany. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mogły być one zarówno skutkiem choroby, jak i urazów fizycznych.
Lipcowa wizyta w szpitalu nie była dla chłopca pierwszą. Matka zgłosiła się z nim do lecznicy już kilka tygodni po porodzie. Dziecko miało jej wypaść z rąk.
Śledczy nie informują, czy wówczas stwierdzono u chłopca jakiekolwiek obrażenia. Matką niemowlaka i jej dziećmi zajął się też Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej. – Przed sądem toczy się sprawa o wydanie zarządzeń opiekuńczych – mówi sędzia Sławomir Niedźwiecki z Wydziału Rodzinnego i Nieletnich. – Została podjęta decyzja o umieszczeniu pięciomiesięcznego dziecka poza środowiskiem rodzinnym na czas toczącego się postępowania.
Jak informuje sąd, sprawa dotyczy dwójki małoletnich dzieci. Postępowanie wszczęto po tym, jak lubelski szpital przesłał materiały dotyczące dziecka. O ich treści sąd powiadomił bialską prokuraturę.
– Aktualnie trwają czynności zmierzające do wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności sprawy. W tym celu przesłuchano świadków, zabezpieczono dokumentację lekarską oraz powołano biegłego do wydania opinii sądowo-lekarskiej – informuje Mariola Sikorowska, zastępca prokuratura rejonowego w Białej Podlaskiej.
(eb, kp)
Bita 2-latka
Z ograniczeniem lub pozbawieniem opieki nad dzieckiem musi się również liczyć małżeństwo z Chełma. Śledczy podejrzewają, że znęcali się oni nad swoimi córkami. Sprawa wyszła na jaw w maju, po interwencji przypadkowego przechodnia. Zauważył on pijanego mężczyznę prowadzącego wózek z dzieckiem. Zawiadomił policję. Mundurowi sprawdzili mieszkanie mężczyzny. Zastali tam kompletnie pijaną 33-latkę. Pod jej opieką była 2-letnia córka. Dziecko miało na ciele obrażenia świadczące o biciu.
Dziewczynka trafiła do placówki opiekuńczo-wychowawczej. Jej matka i 38-letni ojciec zostali zatrzymani. Małżeństwo miało pod opieką również 9-letnią córkę, której w czasie interwencji nie było w domu. Z ustaleń policjantów wynika, że dziewczynki od blisko dwóch lat były zaniedbywane i bite. Ich rodzice usłyszeli już prokuratorskie zarzuty.