Prawdopodobnie w czerwcu wejdzie na rynek innowacyjny plaster, dzięki któremu rany mają goić się szybciej, a blizny nie powstaną. W pierwszej kolejności skorzystają z niego pacjenci Centrum Leczenia Oparzeń w Łęcznej.
O wynalazku, który powstał w Lubelskim Parku Naukowo-Technologicznym, pisaliśmy rok temu. Jego twórcą jest lubelska firma Xeno GP (start-up stworzony przez lubelskich naukowców). Jak zapowiadał wówczas właściciel spółki, plaster miał trafić do sprzedaży w ciągu kilku miesięcy. Procedura rejestracji okazała się jednak bardziej skomplikowana.
– Potrzeba było znacznie więcej czasu, bo to procedura rejestracji produktów medycznych trzeciej klasy. Będzie uznawana nie tylko na terenie Polski, ale całej Unii Europejskiej, więc plaster będzie mógł trafić również na rynki zagraniczne –tłumaczy dr Sebastian Radej, właściciel Xeno GP. – Zaczynamy jednak od województwa lubelskiego i Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej. Potem zobaczymy jak to się będzie rozwijać i jakie będą potrzeby.
Jak działa superplaster? – Przy stosowaniu tradycyjnych metod opatrunkowych zmiana opatrunku jest bardzo bolesna i powoduje ponowne uszkodzenie nowopowstającego naskórka – tłumaczy dr Radej. – Nasz plaster nie wymaga zmiany. Jest nakładany tylko raz i zostaje na skórze do czasu zagojenia rany. W momencie kiedy naskórek jest już wystarczająco odbudowany, opatrunek zaczyna samoistnie odstawać. M.in. dlatego nawet rozległe rany goją się znacznie szybciej.
Dzięki innowacyjnemu opatrunkowi można też zapomnieć o bliznach. – Plaster zapewnia środowisko zbliżone do nowych komórek skóry. Hamuje to rozległą rozbudowę tkanki łącznej czyli powstawanie tzw. bliznowców – zaznacza dr Radej. – Badania nie wykazały żadnych skutków ubocznych i przeciwwskazań. Jest więc bezpieczny i może być stosowany u wielu pacjentów – dodaje.
Plaster może być także stosowany w kosmetologii i dermatologii. – To bardzo dobre rozwiązanie w przypadku zabiegów złuszczających naskórek, po których gojenie twarzy może trwać nawet kilka miesięcy. Teraz będzie ono trwało znacznie krócej, nawet kilkanaście dni – mówi Radej.